
Prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości przy remoncie zbiorników na paliwo lotnicze na podmalborskim lotnisku wojskowym.
Remont, który potem znalazł się w kręgu zainteresowań policji i prokuratury, odbył się w latach 2014-15 na lotnisku w Krasnołęce należącym do 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Pokrzywdzona miała być tutaj jednostka wojskowa. Organa ścigania zostały zawiadomione, gdy powstało podejrzenie, że mogło dojść do uchybień w wykonaniu. Firma wyłoniona w przetargu - miała użyć niewłaściwych materiałów do modernizacji zbiorników na paliwo lotnicze.
Jak ważne jest bezpieczeństwo - także techniczne - magazynów z paliwem, mające wpływ na bezpieczeństwo lotów, nie trzeba tłumaczyć. Ze względu na rangę sprawy malborska prokuratura przekazała ją do działu wojskowego Prokuratury Rejonowej w Gdyni. Gdyńscy śledczy nadzorowali dochodzenie prowadzone przez malborską policję i ostatecznie zaaprobowali jej decyzję o umorzeniu dochodzenia. Firma z Pomorza, która wykonała remont wraz z podwykonawcą z Mazowsza, może więc odetchnąć z ulgą.
Drugi wątek, objęty tym samym dochodzeniem, dotyczył odbioru wykonanych prac. Śledczy sprawdzali wiarygodność wzorów i pieczęci inspektora Wojskowego Dozoru Technicznego naniesionych na kartach kontroli prac. Dochodzenie w tym zakresie również umorzono. Uzasadnienie było identyczne w obu przypadkach: brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Podkreślam, iż przedmiotowe dochodzenie zostało umorzone „w sprawie”, a więc nikomu nie przedstawiono w toku dochodzenia zarzutu, a całe postępowanie nie dostarczyło dowodów potwierdzających podejrzenie popełnienia wyżej opisanych przestępstw
- wyjaśnia mjr Dariusz Wiśniewski, zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni ds. wojskowych.