"Wynik wyborów korespondencyjnych może być kwestionowany". Senator z Poznania zapowiada senackie weto i apel o stan nadzwyczajny

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Gdak
Mikołaj Woźniak

"Wynik wyborów korespondencyjnych może być kwestionowany". Senator z Poznania zapowiada senackie weto i apel o stan nadzwyczajny

Mikołaj Woźniak

Marcin Bosacki, senator Koalicji Obywatelskiej z Poznania, zapowiada, że Senat zawetuje projekt ustawy o głosowaniu korespondencyjnym. Będzie też apelował do premiera o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej z powodu panującej epidemii koronawirusa. Bosacki podkreśla, że jeśli wybory odbędą się korespondencyjnie w maju, to ich wynik będzie kwestionowany. W rozmowie z "Głosem" wskazuje też jaki powinien być kolejny krok sejmowej opozycji po znalezieniu porozumienia z Jarosławem Gowinem.

W ostatnim tygodniu Senat pracował nad projektem ustawy dotyczącym wyborów korespondencyjnych. Jakie wnioski płyną z tych prac?
Senat poprosił o wiele ekspertyz, a podczas zdalnych posiedzeń komisji przesłuchał ponad 100 osób, które podzieliły się swoimi opiniami. Wynikają z nich przede wszystkim trzy rzeczy. W opinii prawników ustawa o głosowaniu korespondencyjnym nie jest zgodna z obowiązującym prawem, a zwłaszcza z konstytucją. Nie można zmieniać prawa wyborczego pół roku przed datą wyborów. Zresztą wybory korespondencyjne w maju nie będą powszechne, równe, a głosowanie – tajne. Po drugie - ustalmy jedno – tych wyborów nie da się przeprowadzić 10 maja, zgodnie z tymi terminami, które zapisano w projekcie ustawy.

Czytaj również: Wybory prezydenckie 2020. Samorządy nie chcą przekazywać danych wyborców Poczcie Polskiej. Czekają na ustawę

O tym w poniedziałek mówił już nawet minister Jacek Sasin. Podkreślił, że jeśli ustawa wejdzie w życie, to wybory 10 maja są nierealne, bo nie zdążą ich przygotować, ponieważ choćby kolportaż pakietów wyborczych ma się odbyć na tydzień przed wyborami.
Po wielu tygodniach narzekań i zrzucania z siebie odpowiedzialności, pan Sasin przynajmniej wreszcie przyznaje rzecz dla wszystkich oczywistą. Choć do odpowiedzialności za wybory nadal się nie poczuwa. Obecnie obwinia firmę pakującą pakiety wyborcze, za to, że one wyciekają. A głównym sprawcą jest on i premier Morawiecki, którzy forsują taką formę przeprowadzenia wyborów.

A jaka jest trzecia konkluzja z prac Senatów?
Z opinii epidemiologów oraz naszych rodaków z Niemiec (konkretnie z Bawarii), a także związków zawodowych pocztowców wynika, że wybory korespondencyjne zwiększą ryzyko zarażenia kolejnych tysięcy osób koronawirusem. Sposób, w jaki ma zostać rozdystrybuowanych kilkadziesiąt milionów pakietów wyborczych i przy założeniu, że wirus może przeżyć na papierze do 48 godzin – jest po prostu niebezpieczny. Dla wyborców, członków komisji oraz listonoszy.

Dotrzymanie terminów określonych w ustawie jest obecnie niewykonalne. Tymczasem PiS wielokrotnie wskazywał, że to Senat przedłuża prace nad nią. Przyjmuje pan tę odpowiedzialność?
Jeśli całość procedowania tej ustawy w Sejmie trwała 3,5 godziny, to Senat musiał porządnie się nad nią pochylić. Choćby zamawiając wspomniane ekspertyzy. Sam brałem udział w posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej, w którym brało udział ponad 20 przedstawicieli organizacji polonijnych z rożnych krajów. Wszyscy, niezależnie od opcji politycznych, które reprezentują – podkreślali, że kilkaset tysięcy Polaków za granicą będzie pozbawionych możliwości wzięcia udziału w wyborach, bo np. w ich kraju nie jest obecnie możliwe udanie się do lokalu wyborczego. Dodatkowo, w ciągu kilku dni nie jest wykonalna organizacja dla nich głosowania korespondencyjnego. A przypomnę, że w poprzednich wyborach parlamentarnych brało udział ponad 300 tys. Polaków z zagranicy. W przypadku wyborów prezydenckich, które w Polsce zwykle kończą się w drugiej turze wynikiem w granicach 52 do 48 proc., taka liczba głosów może wpłynąć na wynik. Z tego powodu, wynik tych wyborów może być kwestionowany prawnie i politycznie. Na posiedzeniu Senatu zaapelujemy więc do rządu o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.

Sprawdź też: Poszukiwaczka spadkobierców na tropie. Czasami nieznanych historii rodzinnych sprzed 150 lat. Na czym polega ta praca? [ROZMOWA]

Czas na prace w Senacie się kończy. Od wtorku do czwartku czeka nas posiedzenie, gdzie zdecydujecie o dalszych losach omawianego projektu ustawy. Czego się spodziewać?
Trzech rzeczy. Pierwsza to odrzucenie projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym z powodów, o których już wspominałem. Po drugie – przedstawimy własne inicjatywy legislacyjne w trzech dziedzinach. Pierwsza zakłada pomoc dla pracowników służby zdrowia. Ich bohaterska praca pomaga nam walczyć z epidemią, ale u wielu z nich wykrywa się zakażenia. Także z powodu zaniedbań rządu – braku środków ochronnych i testów. Po raz kolejny zaapelujemy o zwiększenie liczby testów oraz dodatkowe pieniądze na dyżury pracowników służby zdrowia. Z powodu epidemii do innych świadczeń zdrowotnych powstają ogromne kolejki, praca się piętrzy. Wystąpimy również z inicjatywą legislacyjną, by pobyt pracownika służby zdrowia na kwarantannie był płatny w stu procentach.

Druga inicjatywa dotyczy pomocy dla samorządów, które są dotknięte spowolnieniem gospodarczym. Spadają ich dochody z podatków oraz opłat. Wniesiemy m.in., by nie pobierać do końca 2021 r. tzw. janosikowego oraz by wpływy ze sprzedaży alkoholu mogły być przez gminy przeznaczane na walkę z epidemią. Trzeci projekt zakłada pomoc organizacjom pozarządowym, które są sercem i krwiobiegiem życia społecznego, a dziś – z powodu utraty wpływów – wiele z nich się zamyka. Trzecia rzecz, którą zrobi Senat, to wspomniany apel do premiera o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.

Dlaczego według senackiej większości to konieczne?
Ten stan powinien zostać wprowadzony co najmniej do czasu, gdy zostanie zmniejszona dzienna liczba zachorowań na koronawirusa. W tej chwili, według oficjalnych i bardzo niepewnych statystyk, doszliśmy do wypłaszczenia wzrostu zakażeń. Według nas – po trzech miesiącach od zakończenia stanu klęski żywiołowej będzie można przeprowadzić, zgodne z konstytucją, wybory prezydenckie.

Jednak wciąż pojawiają się nowe scenariusze. Onet informuje, że jest rozważana dymisja prezydenta Dudy. Według pana to realna opcja?
Uważam to za bardzo mało prawdopodobne. Być może pojawiło się to w jednym ze scenariuszy politycznych, które rozważał prezes Kaczyński i jego otoczenie. Ale to typowy dla PiS manewr, którego główną wadą jest taka „polityczna polityka” - głównie mieszanie łyżką w kubku letniej herbaty, ale bez dodania grama cukru. Nie ma nic wspólnego z realnymi problemami Polaków. To co powinniśmy robić, to myśleć jak leczyć ich lepiej i zastopować rozwój epidemii. Dodatkowo pomagać też polskim firmom i pracownikom, bo z tygodnia na tydzień coraz więcej z nich albo ogranicza działalność, albo wręcz się zamyka. Firmy zwalniają ludzi i mniej płacą. To z tym trzeba walczyć, bo bez tego po tsunami epidemicznym, czeka nas tsunami gospodarcze. Ponadto, jeśli teraz poluzujemy rygory sanitarne, jednocześnie nie zwiększając liczby testów i robiąc ich regularnie od 4 do 5 razy mniej od przodujących w tym krajów, to do czasu wynalezienia szczepionki nie będziemy w stanie w pełni otworzyć gospodarki. Nie mówiąc o tym, że może nas czekać efekt jo-jo w kontekście kolejnych zachorowań, bo zdecydowaną większość zakażeń przechodzi się przecież bezobjawowo. Bez masowego testowania nie jesteśmy w stanie ich wykrywać i przecinać łańcucha zachorowań.

Czytaj więcej: Onet: Prawo i Sprawiedliwość rozważa dymisję Andrzeja Dudy? Wybory zostałyby rozpisane na nowo. Jest odpowiedź prezydenta

Wracając do tematu wyborów – orientuje się pan, co ustaliła opozycja z Jarosławem Gowinem? Rozmowy utknęły w martwym punkcie czy są wypracowane scenariusze?
Z tego co wiem – w tej chwili Jarosław Gowin wysyła sygnały, że wystarczająca liczba posłów z jego Porozumienia poprze senackie weto dotyczące głosowania korespondencyjnego. Uważam to za słuszne, choć mam bardzo krytyczny stosunek do działań Jarosława Gowina i jego formacji z poprzednich 4,5 roku. Jeśli jednak pomogą ukręcić kark temu zbrodniczemu skądinąd pomysłowi głosowania korespondencyjnego w środku epidemii, to będzie dobre działanie dla naszego kraju. Co więcej – za tym powinny pójść kolejne kroki, np. próba zmiany większości sejmowej przez wybór nowego marszałka. Nie tak podległego i działającego na rozkazy z Nowogrodzkiej jak pani Witek. Niekoniecznie musi to być też Jarosław Gowin, a np. ktoś na kogo zgodzi się zarówno on, jak i pozostałe siły w parlamencie poza PiS. Byłoby to dobre tym bardziej, że dla Polski nadchodzą jeszcze trudniejsze czasy i ktoś, kto kierowałby pracami Sejmu zgodnie z interesem Polaków, a nie prezesa Kaczyńskiego – byłby zdecydowanie potrzebny.

Kiedy według pana odbędą się wybory?
Powinny się odbyć najwcześniej jesienią, choć w warunkach epidemii nadal będą trudne do przeprowadzenia. Należy przygotować wybory mieszane – z możliwością głosowania zarówno korespondencyjnego, jak i w lokalu wyborczym. Być może powinny być to wybory dwudniowe. Trzeba ustalić ich termin i scenariusz tak, by jak najmniej narażały zdrowie i życie Polaków. Przede wszystkim – przeczekać szczyt epidemii, w którym nadal jesteśmy. Obawiam się, że Jarosław Kaczyński i PiS będą parli do tego, żeby jeśli nie uda się zorganizować wyborów korespondencyjnych 10 maja, to żeby zrobić je w sobotę, 23 maja. Bez wprowadzania stanu wyjątkowego – w ostatnim możliwym terminie, w sposób tradycyjny – w lokalach wyborczych. Z punktu widzenia zdrowotnego to nadal będzie szaleństwo, ale w swoim pędzie do utrzymania władzy i wybrania Andrzeja Dudy, Jarosław Kaczyński jest do tego zdolny.

------------------

Sprawdź: Kulisy podbierania posłów Kukiz'15 i Konfederacji przez Prawo i Sprawiedliwość. Stanowiska w spółkach i ministerstwach. "Dla dobra Polski"

Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?

Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus

Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.

Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.

Pozostało jeszcze 0% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Mikołaj Woźniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.