Współczesny student wie, że studia to nie wszystko

Czytaj dalej
Fot. FOT. 123RF
Dorota Kowalska

Współczesny student wie, że studia to nie wszystko

Dorota Kowalska

Angażują się w życie społeczne, chcą mieć realny wpływ na to, co dzieje się wokół nich. Doskonale też zdają sobie dzisiaj sprawę, że studia są tak naprawdę tylko etapem, czasem, który należy wykorzystać nie tylko na studiowanie. Tak samo ważne jak wiedza jest doświadczenie, poznani ludzie, zawiązane znajomości. Trzeba więc studiować i robić coś więcej

Ola, 24 latka, skończyła właśnie stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Warszawskim, wciąż przed obroną pracy magisterskiej.

- Po liceum nie miałam pojęcia, jakie studia wybrać, czy zrobić sobie chwilę przerwy, tak zwany gap year. Jednak wokół mnie cały czas panowała, choć to się powoli zmienia, presja, by na jakieś studia jednak pójść. W związku z tym wybrałam te, które w jakimś stopniu pokrywały się chociaż częściowo z moimi zainteresowaniami - opowiada. Już w gimnazjum interesowała się polityką krajową, społeczeństwem, z czasem także tym, co dzieje się na świecie. Wybrała stosunki międzynarodowe.

- Na pewno studia poszerzyły moją wiedzę. Poznałam też na nich ludzi, z którymi mam kontakt do dzisiaj. Nie mogę jednak powiedzieć, że jako takie spełniły moje oczekiwania. Czy uważam, że to najlepszy okres mojego życia? Nie. Tak, poszerzyłam swoją wiedzę, poznałam ciekawych ludzi, ale to tyle. Ludzi poznaje się przez całe życie, a nowych rzeczy mogę dowiedzieć się z kursu, czy szkolenia - zauważa.

Pracować zaczęła już na trzecim roku studiów. Miała ten komfort, że od dziecka mieszka w Warszawie. W innej sytuacji były osoby, które przyjechały na studia do stolicy z innych miejscowości i musiały same się utrzymać. Podjęła pracę, która bezpośrednio nie jest związana z jej kierunkiem studiów, lecz z zainteresowaniami. Niestety, nie tylko w jej przypadku, a wszystkich znajomych, łączenie studiów dziennych z pracą jest trudne, uczelnie nie pomagają. Plany zajęć układane są raczej pod wykładowców, nie studentów, często bywało, że jedne zajęcia zaczynały się o godz. 8.00 rano, kolejne o godz. 13.00, a następne o godz.18.30. I nic nie dało się zrobić. Ciężko jest w takiej sytuacji pracować. Niejednokrotnie studenci słyszeli na zajęciach, że trzeba mieć priorytety, tym priorytetem mają być studia, nie praca. - W moim przypadku zarówno sam kierunek studiów, jak i wydział nie przygotował mnie na wejście na rynek pracy, nie wyjaśnił zasad na nim panujących. Dopiero działanie w kole naukowym i wejście do branży, w której obecnie pracuję, faktycznie pokazało mi, ile znaczy wiedza zdobyta na zajęciach, a ile to, kogo znam, jakie doświadczenie zdobywam, jak potrafię się zaprezentować -twierdzi.

W 2021 roku pracowało 12 proc. uczących się w wieku 15-29 lat. To prawie dwa razy mniej niż średnia w UE - podali analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

„W Polsce relatywnie niewiele młodych osób łączy naukę z pracą. Wśród uczniów/studentów w wieku 15-29 lat odsetek pracujących w 2021 roku wynosił 12 proc. To prawie dwa razy mniej niż średnio w UE (23 proc.)” - czytamy w opracowaniu. Liderem jest Holandia, w której pracowało 70 proc. uczniów/studentów w danej kategorii. Z kolei na drugim biegunie jest Rumunia, gdzie odsetek ten wyniósł 2 proc.

Wśród osób będących na studiach licencjackich lub inżynierskich odsetek pracujących w 2021 roku wyniósł 27 proc. W przypadku studiów magisterskich było to 39 proc.

Natomiast wśród osób uczących się w trybie dziennym pracę podejmuje co szósty student. Zdaniem ekspertów PIE decyzja o studiach wieczorowych lub zaocznych często może być powiązana z faktem wykonywania pracy zarobkowej.

„W przypadku studiów dziennych na początku tego etapu edukacyjnego praca jest rzadkością. W kolejnych latach studiów staje się nieco częstsza, ale i tak dotyczy mniejszości studentów” - wskazali analitycy PIE w swoim raporcie.

Z kolei z corocznego badania „Student w pracy 2022” wynika, że pracę z pasją chce mieć zdecydowana większość badanych studentów (83 proc.), ale też 67 proc. respondentów zauważa, że bez pieniędzy nie są w stanie rozwijać swoich pasji. Prawie połowa zgadza się ze stwierdzeniem, że zdąży jeszcze zacząć zarabiać pieniądze, a na razie chce rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Co drugi woli wybrać ciekawą pracę, nawet jeśli jest mniej płatna.

Przy szukaniu stażu szczególną uwagę badani studenci zwracają na poziom wynagrodzenia (39 proc.) oraz elastyczne godziny pracy (35 proc.). Dla połowy badanych (51 proc.) w pracy liczą się zarówno pieniądze, jak i doświadczenie, natomiast 43 proc. przyznaje, że pracuje głównie dla pieniędzy. Co czwarta osoba wskazuje, że najbardziej istotnym elementem w czasie pracy/stażu/praktyk jest wynagrodzenie. Dalej są to rozwijające zadania (12 proc.), 7 proc. ceni zadania dobrane odpowiednio do zakresu umiejętności. Istotne są także szkolenia (9 proc.), przejrzysta lista zadań do wykonania (8 proc.), szansa na dalsze zatrudnienie w tej firmie (8 proc. ) oraz jasny i znany wcześniej plan pracy/praktyk (8 proc). Wysokość wynagrodzenia to czynnik pierwszoplanowy przy wyborze pracy dla co czwartej osoby.

- Każdy z nas, wchodząc na rynek pracy, wiążąc się z miejscem, gdzie chce pracować w przyszłości przekonał się, że skończony kierunek na jednej z najlepszych uczelni w Polsce nie ma żadnego znaczenia, oprócz tego, że ma się potwierdzenie posiadania wyższego wykształcenia - mówi Ola. - Podczas rozmów kwalifikacyjnych czy późniejszej pracy liczyło się to, jakie działania podejmowaliśmy podczas studiów, jakie doświadczenie zdobyliśmy. Dlatego też wielu studentów angażuje się w koła naukowe, ponieważ dzięki nim można wyrobić znajomości, zapoznać się z pewnymi realiami w danej branży oraz zdobyć pierwsze umiejętności w różnych dziedzinach, chociażby: finansowej, organizacji wydarzeń, obsługi social mediów, kontaktów z partnerami - wylicza. To są, jej zdaniem, umiejętności potrzebne w późniejszym funkcjonowaniu na rynku pracy. Studia same w sobie tych umiejętności w żadnym stopniu nie dostarczają.

- Jeśli student nie zaangażuje się wystarczająco wcześnie w działania poza studiami, będzie mieć po prostu problem. Dla mnie studia oczywiście były poszerzeniem i zgłębieniem moim zainteresowań, ale w żadnym stopniu nie przygotowały mnie do dalszego życia - tak uważa.

Podobnie jak większość studentów, którzy coraz częściej próbują robić coś więcej jak tylko studiować.

Piotr, 18 lat, student I roku Politechniki Warszawskiej, na Wydziale Automatyki i Robotyki Stosowanej, też chciałby podczas studiów pracować.

- Interesuję się fizyką, bardzo spodobał mi się wydział, na który poszedłem. Mój kierunek daje mi wiele możliwości, jeśli chodzi o rynek pracy - tłumaczy.

Czego oczekuje od studiów? Tego, że zostanie mu na nich przekazana wiedza teoretyczna i praktyczna z przedmiotów ścisłych, że uczelnia zaoferuje mu praktyki zawodowe. Chciałbym pracować, chodzić na jakieś koło naukowe.

- Studia są istotne, wykładowcy przekazują nam na nich pewną wiedzę, jednak wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie dyplom to tylko papierek. Dzięki niemu możemy dostać pracę, ale w niej i tak trzeba nauczyć się nowych rzeczy, których oczekuje pracodawca. Liczy się przede wszystkim doświadczenie - dodaje.

Julia, 23 lata, studentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, zdobywa je, angażując się w organizacjach związanych z ochroną klimatu. Uważa, że dzisiaj młodzi ludzie zwracają dużo większą wagę na to, co wokół nich, że mocniej „wchodzą” w życie społeczne. Liczą się nie tylko sesja i egzaminy, ale - jak to określa - zwyczajna codzienność, to co poza tym wszystkim.

- Zauważyłam, że dużo osób w moim wieku, ale także młodszych, działa w różnego rodzaju organizacjach pozarządowych, jest aktywnych i łączy tę aktywność ze studiami. Wielu z nas zdaje sobie na przykład sprawę z konsekwencji, jakie dla klimatu ma globalny rozwój. Coraz więcej młodych ludzi rezygnuje czy ogranicza produkty odzwierzęce, bojkotuje fast fashion, kupuje kosmetyki wegańskie czy curelty-free. Ale z drugiej strony mamy świadomość, że sami świata nie zmienimy. A obecny świat wymaga zmian. Konieczne są jednak zmiany systemowe - opowiada.

Młode pokolenie, tak zwana Generacja Z, inaczej zoomerzy, chce mieć realny wpływ na zmiany w świecie. Zoomerzy to ludzie urodzeni w latach 1995-2010.

Badanie Deloitte z 2021 roku dotyczące Generacji Z pokazuje, że zarówno Millenialsi, jak i Pokolenie Z od dawna naciskają na zmiany społeczne, ale też wielu respondentów ankiety uważa, że świat znajduje się w decydującym momencie, że trzeba go ratować teraz, że za chwilę będzie na to za późno.

Jakie są największe obawy zoomerów? Na pierwszym miejscu znalazły się zmiany klimatu (26 proc.). Niewiele mniej, bo 25 proc. ankietowanych, boi się bezrobocia, 21 proc. uważa, że na bardzo złym poziomie znajduje się opieka zdrowotna. Czwarte i piąte miejsce wśród największych obaw młodych ludzi budzi edukacja, umiejętności i szkolenia (18 proc.) oraz molestowanie (17 proc.)

„Respondenci kierują swoją energię w kierunku sensownych działań - zwiększania zaangażowania politycznego, dostosowywania wydatków i wyborów zawodowych do swoich wartości oraz wprowadzania zmian w kwestiach społecznych, które mają dla nich największe znaczenie. Z kolei oczekują, że instytucje takie jak przedsiębiorstwa i rządy zrobią więcej, aby pomóc urzeczywistnić ich wizję lepszej przyszłości” - wynika z raportu Deloitte.

Także z międzynarodowego badania „Sondaż Merck: Zrównoważony rozwój albo nic. Wymarzona przyszłość Europejczyków z pokoleń Y i Z” wynika, że młodzi Europejczycy, w tym także polscy studenci, wśród najważniejszych filarów zrównoważonego społeczeństwa najczęściej wymieniają środowisko (55 proc.), edukację i talent (52 proc.) oraz odpowiedzialną produkcję i konsumpcję.

Jako ważny aspekt życia młodzi Polacy (18-35 lat) najczęściej wymieniają zdrowie fizyczne i emocjonalne. Wskazało na nie 63 proc. polskich respondentów z obu badanych pokoleń (Z - 60 proc., Y - 65 proc.).

Aż 51 proc. badanych w Polsce uznało, że cenią bliskie relacje między ludźmi, wśród pozostałych Europejczyków odsetek ten wynosi jedynie 34 proc. Wzajemna bliskość liczy się przede wszystkim dla polskich kobiet (59 proc.), mężczyźni rzadziej wskazują ten aspekt (42 proc). W ocenie wagi bliskich relacji pokolenie Z (18-24 lat) nie różni się od pokolenia Y (24-35 lat).

Millenialsom znacznie częściej niż ich młodszym kolegom z pokolenia Z Europa przywodzi na myśl wspólne wartości i tożsamość (35 proc. do 27 proc.). Dla generacji Z ważniejszym skojarzeniem z Europą pozostają szanse edukacyjne i zawodowe (34 proc.).

Respondenci z Polski wyraźnie częściej niż ich rówieśnicy z pozostałych krajów Europy w rozmowach z przyjaciółmi poruszają tematy rozwoju osobistego (53 proc. do 50 proc.), rozwoju zawodowego (51 proc. do 44 proc.)

Klaudia, 26 lat, studentka Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, w tym roku skończyła kierunek - kultura mediów, wciąż, jak Ola, przed obroną pracy magisterskiej.

- Studia były dla mnie sposobem na dokształcenie się w obszarach mających związek z moją obecną pracą, ale też traktowałam je jako pomoc w ukierunkowaniu swoich pasji i zainteresowań, tak aby w przyszłości móc wiązać z nimi swoją ścieżkę kariery - opowiada. Plusem wybranego przez nią kierunku studiów była możliwość wgłębienia się w tematykę związaną z komunikacją medialną, przekazami wizualnymi oraz funkcjonującymi w tej materii dyskursami. Nauczyła się analizować postawy osób publicznych, ale nie tylko.

- Jednak to, czego według mnie zabrakło w programie studiów, to praktyka, a także wskazanie studentom tego, jak nabyta wiedza może zostać wykorzystana w życiu zawodowym z uwzględnieniem tego, w jaki sposób zmienia się rynek pracy - tłumaczy.

Studiowała zaocznie, na co dzień pracując na pełen etat w korporacji. Biorąc pod uwagę koszty utrzymania się w dużym mieście i chęć zebrania jakichkolwiek oszczędności, stwierdziła, że studiowanie tylko w weekendy i poświęcenie się pracy zawodowej jest najlepszą dla niej opcją. Nie chciała też rezygnować ze swoich pasji i zajęć dodatkowych, a biorąc pod uwagę mnogość zajęć na studiach dziennych, nie byłoby jej łatwo wpasować ich w swój harmonogram dnia. Tym bardziej że podczas studiów licencjackich zdecydowała się na tryb stacjonarny i uważa, że program pełen był zajęć niepotrzebnych, nieprzygotowujących studenta do przyszłej pracy.

- Myślę, że to może być powód, dla którego wielu studentów decyduje się na studia zaoczne oraz skupia się bardziej na pracy zawodowej. Studia stają się często jedynie etapem, przez który trzeba przebrnąć, szczególnie studia pierwszego stopnia - tak było w moim przypadku. Studia magisterskie były już wyborem, którego dokonałam z myślą o dalszym rozwoju zawodowym i nadzieją na to, że są one w stanie wskazać mi obszary, z którymi mogę wiązać swoją przyszłość - opowiada.

Gdy studiowała i pracowała, jej dni wyglądały bardzo podobnie - po pracy najczęściej biegła na siłownię, aby, jak to mówi, oczyścić głowę, późnym wieczorem znajdowała czas na odrobienie zadań na studia, naukę, przypomnienie sobie materiału z wcześniejszych zajęć.

- Według mnie, studia tylko wtedy mają znaczenie, jeśli wiążą się z tym, co chcemy robić w przyszłości. Są „rozrusznikiem” dalszej kariery, jednak można je wykorzystać w pełni jedynie poprzez angażowanie się dodatkowo w działalność w kołach naukowych bądź jednocześnie odbywając staż czy praktyki z nimi związane - zauważa. Studia niepoparte wiedzą praktyczną nie gwarantują łatwego startu na rynku pracy. Jej zdaniem okres studiowania to najlepszy czas na podjęcie praktyk i wykorzystanie tego czasu jak najpełniej, bo to zaowocuje w przyszłości. Dzisiaj bez doświadczenia bardzo trudno jest podjąć pracę w wymarzonym zawodzie, jednak wielu absolwentów podejmuje się pracy niezwiązanej ze studiowanym kierunkiem i dlatego patrzy na odbyte studia jako na stratę czasu. Dlatego, jej zdaniem, chcąc uniknąć tej frustracji, ważne jest, aby już podczas studiów zdobywać doświadczenie i brnąć w wyznaczonym przez siebie kierunku pomimo tego, iż bywa ciężko pogodzić pracę i studia.

- Nie pracuję w zawodzie związanym z odbytymi studiami, ale wykorzystuję pewne techniki poznane na studiach w mojej obecnej pracy. Nie planuję wiązać swojej przyszłości z branżą medialną, a skupić się na ścieżkach kariery, które w dobie rozwijających się technologii AI wydają się mieć większy potencjał - mówi. I dodaje, że angażuje się w życie społeczne, interesuje się także polityką, zawsze chodzi na wybory.

CBOS w sondażu w 2021 roku zbadał preferencje partyjne i frekwencję wyborczą wśród respondentów już uprawnionych do głosowania, mających od 18 do 24 lat. I choć w ostatnich dwóch dekadach młodzi Polacy zarówno faktycznie, jak i deklaratywnie na ogół rzadziej byli skłonni do uczestniczenia w wyborach parlamentarnych, stan ten uległ zmianie po roku 2020, zwłaszcza wśród młodych wyborców. Między 2019 a 2020 roku frekwencja deklarowana przez najmłodszych głosujących wzrosła o 10 punktów procentowych (z 67 do 77 proc.), podczas gdy wśród ogółu wyborców - o 3 punkty (z 76 do 79 proc.).

„Rok 2021 przyniósł dalszą, niebywałą mobilizację polityczną młodego pokolenia: średnia deklarowana frekwencja wyborcza od stycznia do września 2021 r. okazała się wyższa wśród młodych niż wśród ogółu respondentów (odpowiednio 75,66 wobec 74,55 proc). Szczególnie uwidoczniło się to na początku roku, w okresie od stycznia do marca 2021 - w tym czasie chęć udziału w wyborach była wśród młodych wyższa od przeciętnej o 4-5 punktów procentowych. W kolejnych miesiącach ta mobilizacja młodych nieco się obniżyła, by we wrześniu ponownie wzrosnąć” - podał CBOS. Jak zaznaczono, wówczas deklarowana frekwencja wśród młodych wyniosła 83 proc., a wśród ogółu - 77 proc.

CBOS podkreśla, że tym, co obecnie odróżnia młodych wyborców od pozostałych, jest zdecydowanie mniejsze poparcie dla partii rządzącej - PiS i częstsze sympatie wobec Lewicy oraz Konfederacji, częstsza niż przeciętnie chęć głosowania na Polskę 2050 Szymona Hołowni.

„Jak wyglądałby skład parlamentu, gdyby w 2021 roku decydowali o tym tylko najmłodsi wyborcy, osoby w wieku od 18 do 24 lat? Przede wszystkim trzeba zauważyć, że nie byłby to układ dwubiegunowy. Preferencje partyjne młodych osób są znacznie bardziej zróżnicowane, niż obserwujemy to wśród ogółu zdeklarowanych uczestników wyborów. Biorąc pod uwagę średnie deklaracje z 9 miesięcy 2021 roku można stwierdzić, że młodzi ludzie relatywnie najczęściej opowiadali się za Polską 2050 Szymona Hołowni (17 proc.), ale tylko nieco mniej zwolenników miała wśród nich Lewica (14 proc.) oraz Konfederacja WiN (14 proc.), a także KO (13 proc)” - podaje CBOS.

Najmniej sympatyków ma w tej grupie wiekowej PiS - 8 proc., czyli ponad czterokrotnie mniej niż w ogóle badanych, podczas gdy średnie poparcie dla dwóch głównych ugrupowań opozycyjnych - KO oraz Polski 2050 wśród młodych jest zbliżone do tego wśród ogółu badanych.

„Natomiast Lewica oraz Konfederacja WiN to ugrupowania, które można określić jako ugrupowania młodych - średnie poparcie dla tych partii czy bloków partii jest w skali ośmiu miesięcy 2021 roku ponad trzykrotnie większe niż w grupie badanych powyżej 24 roku życia” - wskazuje CBOS.

Współczesny student angażuje się w życie społeczne, chce mieć realny wpływ na to, co dzieje się wokół niego. Doskonale też zdaje sobie dzisiaj sprawę, że studia są tak naprawdę tylko etapem, czasem, który należy wykorzystać nie tylko na studiowanie. Tak samo ważne jak wiedza jest doświadczenie, poznani ludzie, zawiązane znajomości. Trzeba więc studiować i robić coś więcej.

Dorota Kowalska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.