W Sejmie poseł Gawkowski grzmi o bydgoskim Zachemie jak o Czarnobylu

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski/zdjęcie ilustracyjne
Wojciech Mąka

W Sejmie poseł Gawkowski grzmi o bydgoskim Zachemie jak o Czarnobylu

Wojciech Mąka

Poseł Wiosny Roberta Biedronia apeluje do premiera o pieniądze na likwidację skażenia po terenach dawnego Zachemu w Bydgoszczy. A bydgoski radny pyta, dlaczego miasto nie występuje o środki na ten cel z funduszu ochrony środowiska.

Podczas styczniowego posiedzenia Sejmu, bydgoski poseł Wiosny Biedronia, Krzysztof Gawkowski, grzmiał z mównicy, przypominając o skażeniu terenów po dawnych Zakładach Chemicznych Zachem.

Szczątkowa działalność

- Zakłady upadły, ale zanieczyszczenia po nich niestety pozostały. Śmiało można powiedzieć, że Zachem może być polskim Czarnobylem, gdyż problemem dotknięty jest teren o powierzchni ponad 1600 ha, nad którym pieczę sprawuje wielu właścicieli. Głównym miejscem zanieczyszczeń jest składowisko Zielona - mówił, zwracając uwagę, że instytucje zajmujące się rozwiązaniem problemu miał kłopoty z jednoznacznym ukierunkowaniem działań. - Na tym obszarze działa przynajmniej kilkanaście organów administracji i służb, które prowadzą różną działalność szczątkową, które mają poszerzyć te badania. Niestety przez lata był między nimi dość wąski przepływ informacji - stwierdził.

Poseł przypomniał też, że premiera i Rady Ministrów w lutym rok temu została złożona przez mieszkańców Łęgnowa i Plątnowa petycja w sprawie rozbrojenia bomby ekologicznej na terenie Zachemu. Petycja została podpisana przez 906 osób, a mieszkańcy biorący udział w podpisywaniu tej petycji podkreślali, że spora liczba dzieci, które tam mieszkają, już może ponosić straty związane z chorobami, na które są one narażone. - Zwracam się zatem z apelem do pana premiera Mateusza Morawieckiego i ministra klimatu o podjęcie interwencji w przedmiotowej sprawie. Potrzebne jest szybkie przekazanie środków finansowych, które pozwolą na zmniejszenie zagrożenia oraz uchronią Polskę przed ekologiczną degradacją wielu tysięcy hektarów - zakończył Gawkowski.

Z dalszej części artykułu dowiesz się:

  • dlaczego bydgoski ratusz nie występuje o środki na likwidację zagrożenia do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska
  • jak sytuację komentuje Maria Wasiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy
Pozostało jeszcze 56% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.