W regionie brakuje ok. 2200 lekarzy specjalistów, najwięcej z medycyny rodzinnej i z pediatrii, co odczuwają pacjenci
Najwięcej dzieci korzysta z tzw. pomocy nocnej i świątecznej w poradni przy szpitalu dziecięcym. W sobotę był tam istny kocioł. Chorób. I nerwów.
- My prawdopodobnie ze szkarlatyną - mówi jedna z mam, o której ramię oparł głowę nastolatek z twarzą rozpaloną od gorączki do czerwoności. Niedaleko przysypia u boku rodziców chłopiec z nudnościami, dalej biega dziecko na oko zdrowe, ale z gorączką i wysypką. Ci ostatni czekania mają na dobre dwie godziny.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień