W Polsce brakuje operatorów numerów alarmowych. Tak sytuacja wygląda w Bydgoszczy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski/Archiwum
Małgorzata Pieczyńska

W Polsce brakuje operatorów numerów alarmowych. Tak sytuacja wygląda w Bydgoszczy

Małgorzata Pieczyńska

Niskie zarobki, 12-godzinne dyżury i ogromna odpowiedzialność - w całym kraju brakuje operatorów numerów alarmowych. Sprawdziliśmy, jak jest w Bydgoszczy.

- Katowice, Gdańsk, Wrocław czy Poznań to ośrodki, w których centra powiadamiania ratunkowego borykają się z problemami kadrowymi - mówi Radosław Bogusławski, kierownik CPR w Bydgoszczy. - Na pewno do tej pracy nie zachęcają niskie zarobki. Po prostu, gdy ludzie znajdują lepiej płatne zatrudnienie rezygnują. Podstawowe wynagrodzenie początkującego operatora numeru alarmowego to zaledwie 1800 zł na rękę. Do tego dochodzą jeszcze dodatki np. zadaniowy, za pracę w godzinach nocnych, nagrody, a z czasem wysługa lat. W sumie wychodzi ponad 2000 złotych, czyli niewiele. W maju nasi operatorzy uczestniczyli w spotkaniu z ministrem spraw wewnętrznych i administracji w sprawie podwyżki uposażeń. Czekamy na konkretne rozwiązania.

W bydgoskim CPR na razie problemów kadrowych nie ma. - Na tle innych województw wypadamy pod tym względem całkiem dobrze. Udało się nam stworzyć dość zgrany zespół - przyznaje Radosław Bogusławski. - Obecnie mamy 69 operatorów. To wystarczająca załoga do obsługi. Na dziennej zmianie pracuje 11 operatorów, z kolei na nocnej 9 lub 10 osób. Tylko w maju średnio jeden operator odebrał 145 zgłoszeń w ciągu dnia i 99 w nocy. To oznacza, że na dobę przyjął ich ponad 200. Jednak to, że w innych centrach brakuje operatorów obciąża też nas, bo działamy w systemie wzajemnej zastępowalności ośrodków. Oznacza to, że jeśli gdzieś brakuje rąk do pracy, to zgłoszenie jest przełączane np. do nas.

Tymczasem i tak niedawno, w związku z przekierowaniem numeru policyjnego 997 na numer 112, bydgoskim operatorom przybyło pracy.

Z dalszej części materiału dowiesz się:

  • dlaczego w Bydgoszczy brakuje operatorów numerów alarmowych
  • o fałszywych zgłoszeniach na numery alarmowe
  • dlaczgo rodzice nie powinni dawać swoim dzieciom telefonów komórkowych
Pozostało jeszcze 60% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Pieczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.