
Na osiedlu tworzona jest właśnie strefa „Tempo 30”. Ma być bezpieczniej, ale nie wszyscy akceptują wprowadzone zmiany, zwłaszcza te obok targowiska.
Strefa „Tempo 30” utworzona zostanie w obrębie ulic Okrzei - Budzysza Wosia - Przybyszewskiego - Grzegorza z Sanoka. To pierwszy etap wprowadzania zmian i polega on na wykonaniu nowego oznakowania pionowego i poziomego.
- W obrębie strefy, w celu uspokojenia ruchu, wprowadzono skrzyżowania równorzędne, na których żadna z dróg nie ma pierwszeństwa (obowiązuje tzw. zasada prawej ręki) - tłumaczy Szymon Wasilewski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Jedynie w rejonie skrzyżowania ul. Przybyszewskiego-Reymonta-Budzysza Wosia, mając na uwadze poprawę bezpieczeństwa, zaprojektowano rondo. Zastosowano tu też azyle drogowe ze słupkami przeszkodowymi.
W rejonie rynku „Pogodno” skorygowano sposób parkowania z ukośnego na prostopadły, zwiększając liczbę miejsc postojowych z 21 do 27 (w tym dwa dla osób niepełnosprawnych) oraz ich szerokość z 2,3 do 2,5 m.
Kupcy czują się zaskoczeni i zniesmaczeni tym, co przygotowało miasto. - To jak „malowanie trupa”. Najpierw powinien być przeprowadzony remont drogi, a później malowane pasy - mówią nasi rozmówcy.
Nie zostawiają też suchej nitki na tym, że zamiast ukośnie, trzeba będzie parkować prostopadle. Ich zdaniem nowa organizacja ruchu zniechęci klientów do robienia zakupów. - Kiedy stanie długa furgonetka to zasłoni i utrudni wyjazd osobówce - mówi jeden z kupców. - Wyjeżdżanie z tych miejsc nie będzie bezpieczne, bo widoczność jest ograniczona. A co będzie jak samochód wjedzie na chodnik i potrąci pieszego?
Tymczasem magistrat odrzuca zarzuty, że zmiany zostały wprowadzone bez wiedzy mieszkańców. Zmiany mają ułatwić życie pieszym i uporządkować parkowanie.
- W ubiegłym roku były trzy spotkania konsultacyjne z mieszkańcami. Zwracali uwagę, że nie można przejść chodnikiem od ulicy Paderewskiego do ulicy Mickiewicza, bo przejście utrudniają zaparkowane auta. Problem mają szczególnie starsze osoby, które mają kłopoty z poruszaniem się - mówi Marcin Charęza, szef zespołu do spraw organizacji ruchu szczecińskiego magistratu. - Z drugiej strony, żeby możliwie zwiększyć liczbę miejsc postojowych, zastosowaliśmy parkowanie prostopadłe. Żeby zaparkować prostopadle, konieczny jest większy łuk. Więc to spowoduje, że pojazdy nie będą już parkowały na chodniku, bo uniemożliwi to wyjazd.