Dorota Witt

To się nazywa zdobyć szczyt! Rozmowa z Angeliką Chrapkiewicz-Gądek

Angelika Chrapkiewicz-Gądek: - To prawda, że aktywność fizyczna pozwala opóźnić chorobę, ale uwielbiam sport tak bardzo, że gdyby nie rdzeniowy zanik Fot. Fot. Archiwum A.Chrapkiewicz-Gądek Angelika Chrapkiewicz-Gądek: - To prawda, że aktywność fizyczna pozwala opóźnić chorobę, ale uwielbiam sport tak bardzo, że gdyby nie rdzeniowy zanik mięśni, też byłabym aktywna. Na pewno.
Dorota Witt

O tym, jak bardzo trzeba zaufać przyjaciołom, kiedy zdobywa się najtrudniejsze górskie szczyty, będąc niesioną na ich plecach, mówi ANGELIKA CHRAPKIEWICZ-GĄDEK, która porusza się na wózku, a przy tym wspina się, nurkuje, podróżuje, a zawodowo wygłasza mowy inspiracyjne.

Postępująca choroba nie przeszkadza Pani być aktywną: nurkowanie, wspinaczka, podróże - wszystko to wymaga od Pani na pewno wielkiej determinacji...
Nie choruję. Już dawno przestałam w ten sposób określać swój stan. Jestem chora, gdy mam uciążliwy katar. Towarzyszy mi rdzeniowy zanik mięśni. Właśnie tak - towarzyszy. Oswoiłam go, nauczyłam się traktować swoją niepełnosprawność jako cechę, jedną z wielu moich cech, na którą nie mam wpływu, jak np. na kolor oczu. Oczywiście ta akceptacja nie przyszła od razu, musiałam do tego dojrzeć. Przychodzi to jednak łatwiej, kiedy ma się oparcie w rodzinie i w przyjaciołach. To bardzo ważne. Kiedy ktoś w nas wierzy, kiedy się coś kocha, to jest i determinacja. Łatwo to zrozumieć, kiedy znajdziemy się w ekstremalnej sytuacji, jak na przykład podczas wspinaczki wysokogórskiej. Kiedy muszę bez reszty zawierzyć tym, którzy mnie wnoszą na szczyt, bezbłędnie z nimi współpracować, balansując ciałem tak, by maksymalnie ich odciążyć i bezgranicznie im zaufać. Każda wyprawa w góry oznacza dla mnie serię morderczych treningów, przynajmniej półroczne przygotowania. Ćwiczę z trenerem górne mięśnie, by móc balansować własnym ciałem. Zresztą aktywność fizyczna opóźnia postępowanie rdzeniowego zaniku mięśni, to alternatywa dla bardzo drogiego leczenia. Ćwiczę od 6. roku życia, czyli już ponad 30 lat, i dziś nie wyobrażam sobie życia bez sportu, choć nie wolno mi się przemęczać i lekarze oraz trenerzy pilnują, bym się nie przeforsowała. Niestety, to nie wygląda tak, że budzę się rano, postanawiam wyjść w góry, więc zbieram ekipę, kompletuję sprzęt i następnego dnia wyruszam. To jest dłuższy proces. Treningi przed górskimi wyprawami kosztują mnie najwięcej sił i wyrzeczeń, ale oczywiście warto. Tak, determinacja jest tu kluczowa…

Przeczytaj cały wywiad z Angeliką Chrapkiewicz-Gądek

Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.