Ta dobra imigracja [komentarz]

Czytaj dalej
Fot. Michal Czelusniak
Adam Willma

Ta dobra imigracja [komentarz]

Adam Willma

Stanisław pochodzi z centralnej Ukrainy. Od kilku miesięcy pracuje wraz ojcem w Polsce. Staś kładzie dachy, jego ojciec zajmuje się hydrauliką. Mieszkali w ładnym i zadbanym mieście, ale dłużej już się nie dało. Wynagrodzenia spadły do poziomu, poniżej którego trudno o normalną egzystencję. Wybór padł na Polskę, bo część przodków Stanisława miała tu swoje korzenie.

Ta dobra imigracja [komentarz]
archiwum Adam Willma, autor komentarza.

Żadnych półśrodków, chorej rozłąki, wielogodzinnych podróży. Chcą żyć w Polsce, kupić tu najskromniejszą chałupinkę i rozpocząć wszystko od nowa. Należą do 12 milionów ludzi (!), których w ciągu dwóch ostatnich dekad straciła Ukraina.

Narodowy Bank Polski przygotował raport na temat Ukraińców w Polsce. W kontekście tragicznych danych dotyczących zapaści demograficznej - to dla nas bardzo dobre informacje. Po pierwsze, fala imigrantów składa się z coraz młodszych osób. Statystyczny Ukrainiec przybywający do Polski ma ledwie 32 lata. Prawie 94 proc. to ludzie aktywni zawodowo. Z założenia nie chce pracować ledwie 1,2 proc. Aby lepiej zilustrować to zjawisko, dodajmy, że np. wśród wyjątkowo licznych pakistańskich imigrantów w Norwegii aktywnych zawodowo jest 48 proc., a w zasiedziałej społeczności tureckiej współczynnik ten jest niewiele większy. Imigracja ukraińska rozkłada się dość równomiernie w Polsce, a nowi mieszkańcy ze wschodu integrują się szybko i bezkonfliktowo.

Oczywiście, już słyszę głosy, że powinniśmy robić wszystko, aby ściągnąć polskich imigrantów z Wielkiej Brytanii i starą Polonię z Rosji. Próżna gadanina - Anglopolacy, którzy uwili gniazdka w Albionie, ani myślą o powrocie. Spośród rosyjskiej i kazachskiej Polonii kto chciał, jest już w Polsce. Jakkolwiek okrutnie by to nie brzmiało, kryzys na Ukrainie jest dla Polski szansą. Szanujmy więc naszych nowych sąsiadów. Ci ludzie naprawdę ciężko pracują na polski paszport.

Adam Willma

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.