Studenci z Ukrainy w Kielcach. Jak im się żyje?

Czytaj dalej
Iwona Jedynak, pio

Studenci z Ukrainy w Kielcach. Jak im się żyje?

Iwona Jedynak, pio

Nieznane miasto, daleko od rodzinnego domu, brak znajomych, problemy z językiem, lęk przed tym co przyniesie nowy etap życia – między innymi z tym muszą zmierzyć się młodzi ludzie z Ukrainy, którzy rozpoczynają studia na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego. Z roku na rok, takich osób jest coraz więcej. Jak wygląda ich życie w Kielcach?

Jak w domu
Valeria Tymoshenko, studentka trzeciego roku dziennikarstwa zdecydowała się na studia w Kielcach w ostatnim możliwym terminie. Do podjęcia decyzji skłoniło ją to, że Kielce są miastem partnerskim Winnicy, z której pochodzi. Wiąże się to z przyznawaniem stypendiów przez prezydenta Kielc dla młodzieży z Ukrainy, co jest dla nich bardzo dużą pomocą i niejednokrotnie jedną szansą na to, żeby mogli w ogóle myśleć o studiach za granicą. Nie żałuje swojej decyzji, choć na początku było jej trudno, nikogo nie znała, czuła się samotna i zagubiona w mieście o którym dotąd słyszała niewiele. Jednak po trzech latach to się zmieniło, obecnie czuje się tu jak u siebie w domu. Dlaczego wybrała dziennikarstwo? – Jest to kierunek, który pozwala mi lepiej poznać język polski, co jest dla mnie bardzo ważne, dodatkowo zawsze lubiłam pisać jakieś artykuły czy wywiady. Ciekawią mnie również zagadnienia związane z komunikacją społeczną – opowiada Valeria.

Julia Skomarowska obecnie studiuje dwa kierunki, kontynuuje dziennikarstwo na czwartym roku oraz rozpoczęła pierwszy rok magisterium z pedagogiki w trybie niestacjonarnym. Dlaczego Kielce? – Bardzo chciałam zmienić coś w swoim życiu, a Kielce, nie dość, że są partnerem Winnicy, to na dodatek jest to miasto niewielkie i przytulne, a właśnie na takim mi zależało. Dobrze się tu czuję, jest to dla mnie ważne tym bardziej, że w swoim rodzinnym domu jestem tylko dwa, trzy razy w roku – tłumaczy Julia.

Z Dniepro do Kielc
- Od dwóch lat mieszkam w Kielcach, gdzie studiuję dziennikarstwo na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego – mówi Alina Basova. - Kiedy po raz pierwszy usłyszałam „Kielce”, od razu wyszukałam tę nazwę w Google. Nie wiedziałam, czego oczekiwać od tego miasta – dodaje.
Po przyjeździe do Kielc była zaskoczona. - Pochodzę z Dniepro, milionowego miasta na Ukrainie. W Kielcach zachwycił mnie klimat. To urocze, europejskie miasto w którym jest bezpiecznie i spokojnie - mówi. Po pierwszym miesiącu przyzwyczaiła się i nie tęskniła za domem.

Alina doskonale pamięta pierwszy dzień na uczelni. - Prawie nic nie rozumiałam, a jeżeli nawet rozumiałam, to bałam się odezwać. Nowy kraj, nowy język, nowa kultura, wszystko było dla mnie nowe. Z czasem było coraz łatwiej, codzienne obcowanie z językiem polskim przyniosło efekty. Teraz komunikacja jest dla mnie prostsza - przyznaje Alina Basova. Miłym zaskoczeniem była atmosfera. - Zarówno pracownicy, jak i studenci naszej uczelni dużo nam pomagają. Dzięki temu w Kielcach poczułam się jak w domu – mówi.

Język i akademik
Studenci zagraniczni mają możliwość, aby zamieszkać w akademiku. Zawsze są przewidziane dla nich miejsca. – Po przyjeździe nie miałam problemów z mieszkaniem, ponieważ akademiki są dostępne dla każdego, to właśnie tam spotkałam ludzi, którzy pomagali mi w nauce języka. Jednak od drugiego roku postanowiłam zamieszkać w wynajmowanym mieszkaniu – opowiada Valeria. Istotnym elementem samodzielnego życia jest także kwestia utrzymywania się. – Oprócz studiowania pracuję, co pozwoliło mi się stopniowo usamodzielnić. Zaraz po przyjeździe finansowo pomagali mi rodzice, ale już od drugiego roku zaczęłam utrzymywać się sama i tak jest do tej pory – wyjaśnia Julia.

Decydując się na studia w Kielcach obcokrajowcy muszą zdawać sobie sprawę z tego, że językiem wykładowym jest język polski, więc jego znajomość jest konieczna do funkcjonowania w uniwersyteckiej rzeczywistości, ale też w sytuacjach codziennych. Okazuje się jednak, że posługiwanie się nim, zwłaszcza na początku, stanowi dla Ukraińców nie lada wyzwanie. – Język był dużym problemem, ponieważ jak go nie znasz nie możesz wyjaśnić komuś, czego potrzebujesz ani też nie wiesz, czego ktoś oczekuje od ciebie. Zdarzało się, że rozumiałam jedno słowo z całego zdania, a reszty trzeba było się domyślić, co bywało stresujące. Po przyjeździe do Kielc nie potrafiłam powiedzieć prawie nic. Co prawda jeszcze na Ukrainie uczyłam się polskiego, ale była to głównie gramatyka – wspomina Valeria. Podobne doświadczenia ma Julia – Pół roku przed wyjazdem na studia chodziłam na kursy z języka polskiego, nauczyłam się czytać i trochę pisać, natomiast rozmawiać po polsku było mi bardzo trudno – tłumaczy. Z pomocą w nauce języka przyszły dziewczynom znajomi ze studiów oraz z akademika, ważne było również to, że na co dzień miały styczność z językiem w różnych sytuacjach, co pozwoliło im się z nim oswoić i powoli zdobywać coraz większą biegłość. Dziewczyny były jednymi z pierwszych studentek z Ukrainy, obecnie sytuacja z nauką języka wygląda trochę inaczej – W strukturze uczelni powstało Centrum Kultury i Języka Polskiego, które prowadzi kursy języka polskiego i organizuje imprezy kulturalne, między innymi przegląd największych dzieł polskiej kinematografii. Centrum organizuje także egzaminy z języka polskiego, w tym również egzaminy wyjazdowe na terenie Ukrainy, w Winnicy i Dniepro – wyjaśnia Piotr Burda, rzecznik Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Wizje na przyszłość
Valeria od czwartego roku życia trenuje gimnastykę artystyczną. Oprócz tego, że jest to jej pasja, to także dzięki temu może się samodzielnie utrzymywać. – Pracuję jako trenerka gimnastyki artystycznej. Prowadzę zajęcia z dziewczynkami od 4 do 11 lat w Kielcach oraz w Warszawie. Pracuję codziennie, ale uwielbiam to robić! Chciałabym też zajmować się tym w przyszłości. Co z dziennikarstwem? Jeśli okaże się, że będzie to mój zawód, to tylko w formie dziennikarstwa sportowego – tłumaczy. Nie do końca z kierunkiem studiów swoją przyszłość wiąże też Julia, a przynajmniej jeśli chodzi o dziennikarstwo. To z pedagogiką chciałaby związać się zawodowo. – Na dziennikarstwie poznałam wielu fajnych ludzi, bardzo podobały mi się również zajęcia prowadzone przez dziennikarzy. Z czasem okazało się jednak, że to praca z dziećmi jest moim marzeniem, dlatego też postanowiłam zacząć studia na pedagogice – wyjaśnia. Obydwie dziewczyny zgodnie przyznają, że nie chcą wracać na Ukrainę, Julia chętnie zostałaby w Kielcach na stałe, natomiast Valeria jest bardziej otwarta na zmianę miejsca, lubi podróżować, więc nie byłoby dla niej problemem to, żeby podjąć pracę na stałe jeszcze w jakimś innym mieście.

Co dalej?
Obecnie na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego uczy się 260 studentów z Ukrainy. Jednak z każdym rokiem liczba chętnych na to, aby podjąć studia na kieleckiej uczelni rośnie. Jeszcze cztery lata temu było zaledwie kilka osób zza wschodniej granicy. Uczelnia chętnie przyjmuje w swoje mury zagranicznych studentów – Regularnie wyjeżdżamy na Ukrainę promować naszą uczelnię. W drugim tygodniu maja, pracownicy UJK byli na targach edukacyjnych w Dniepro, a także w zaprzyjaźnionej uczelni we Lwowie. Ściśle współpracujemy także z Polonią z Winnicy, miasta partnerskiego Kielc oraz z Obwodowym Związkiem Polaków w Dniepro – dodaje Piotr Burda.

Iwona Jedynak, pio

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.