Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Pułapka kłamstwa publicznego

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Ryszard Tadeusiewicz

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: Pułapka kłamstwa publicznego

Ryszard Tadeusiewicz

Z kłamstwem mamy do czynienia od dzieciństwa do późnej starości. Każdy z Państwa może przytoczyć dziesiątki przykładów na temat tego, jak został okłamany przez różne osoby, instytucje, a zwłaszcza media.

Bywa też i odwrotnie. Niczego nie sugeruję, ale czy czasem w Waszym sumieniu też nie tkwi gdzieś szpileczka jakiegoś kłamstwa?
Kłamstwu trzeba się przeciwstawiać. W życiu prywatnym i w funkcjonowaniu społecznym.

W życiu prywatnym jest łatwiej. Wystarczy przestrzegać przykazań religijnych. Zakaz kłamstwa jest wpisany do dekalogu uznawanego przez żydów, chrześcijan i muzułmanów. Zakaz kłamstwa potwierdzają systemy moralne wyznawców innych religii. Zakaz kłamstwa jest respektowany też przez agnostyków i ateistów. Kłamać w kontaktach prywatnych nie wolno - i kropka.
Gorzej jednak z kłamstwem publicznym. Moralnie jest także naganne, ale nie ma skutecznych sposobów, żeby położyć mu tamę. We wrześniu 1938 roku Karel Čapek napisał słynną „Modlitwę o prawdę”, w której czytamy:
- Panie, który stworzyłeś narody i obdarzyłeś je wszystkie pragnieniem życia w godności, proszę, wyzwól współczesny świat od najgorszego zła: od kłamstwa! Od kłamstwa, które rodzi i wspiera przemoc, a ludzi uczy wzajemnej nienawiści. Które zatruwa całe narody i wykopuje między nimi przepaść, jakiej przez dziesiątki lat nie da się zasypać. Niestety, modlitwa ta nie została wysłuchana. Kłamstwo wygrało i rozpętało koszmar II wojny światowej.

Kłamstwo od zawsze było i jest nadal instrumentem złego człowieka. Zarówno tego pospolitego złoczyńcy, jak i złoczyńcy politycznego. Zwłaszcza ten drugi systematycznie się nim posługuje, dążąc do władzy. Po zdobyciu władzy ów złoczyńca nadal kłamie, sprawując władzę - w zamiarze jej pełnienia bez ograniczeń i bezkarnie.

Co gorsza, nie ma skutecznego sposobu, by kłamstwo z przestrzeni publicznej wyeliminować. Każda próba regulowania tego problemu w sferze mediów zderza się z oskarżeniem o wprowadzanie cenzury prewencyjnej, ograniczanie wolności słowa i tłamszenie wolności debaty.

Owszem, za niektóre kłamstwa można karać. Kłamstwo namawiające do popełnienia przestępstwa, do totalnej nienawiści rasowej lub narodowościowej, do propagowania ideologii totalitarnej może być ścigane na drodze sądowej. Praktyka pokazuje jednak, że jest to bardzo mało skuteczne. Brakuje dokładnych kryteriów co wolno, a czego już nie.

Próby ustawowego wskazania, jakie kłamstwo jest karalne, prowadzą też do fatalnych skutków. Pouczającym doświadczeniem może tu być osławiona zmiana ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej w 2018 r., która miała zapobiec szerzeniu kłamstwa o udziale Polaków w zbrodniach dokonywanych przez III Rzeszę lub innych zbrodniach przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodniach wojennych. Szybko okazało się, że jest to instrument tłamszenia badań naukowych, utrudniający odkrywanie prawdy historycznej. Wniosek jest taki, że pewne „prawdy” należy pozostawić historii, a nie rozstrzygnięciom sądowym.

Kłamstwo publiczne jest złem, ale nikt nigdzie nie zdołał w praktyce wprowadzić kary za publiczne kłamstwo. W Starym Testamencie w tak zwanej Mądrości Syracha czytamy: „lepszy złodziej niż ten, co stale kłamstwem się posługuje”. A jednak żadnemu społeczeństwu nie udało się stworzyć mechanizmów karzących bardziej kłamców niż złodziei. Przeciwnie, ktoś jawnie posługujący się wielkim kłamstwem (propagandzista, reklamodawca, polityk) i wyrządzający w ten sposób w społeczeństwie wielkie zło - pozostaje bezkarny nawet jeśli mu się to kłamstwo udowodni, podczas gdy złodziej, który ukradł przedmiot nawet niewielkiej wartości, jeśli zostanie przyłapany, zostaje ukarany z całą surowością. Czy zdołamy się jakoś wyzwolić z tej pułapki?

Ryszard Tadeusiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.