Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH: O Tajnej Organizacji Nauczycielskiej
Właśnie dzisiaj, gdy Państwo czytacie ten felieton, na terenie AGH odbywa się odsłonięcie pomnika Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON). Nie jest to pierwszy taki pomnik. Wcześniej różne formy upamiętnienia Tajnych Organizacji Nauczycielskich, działających w różnych miastach, organizował Związek Nauczycielstwa Polskiego, który inspirował powstanie i wspomagał działanie odpowiednich TON. W Warszawie taki pomnik powstał na Wybrzeżu Kościuszkowskim, Katowice i Poznań uwieczniły TON w nazwach wybranych skwerów, w Krakowie także skwer przed jednym z budynków AGH nosi już od dłuższego czasu nazwę Tajnej Organizacji Nauczycielskiej, ale teraz powstał tam także pomnik i właśnie dziś następuje jego odsłonięcie.
Tajna Organizacja Nauczycielska powstała w Krakowie jako reakcja na barbarzyńskie działania Niemców, którzy wkroczyli do tego miasta 6 września 1939 roku i od początku zaczęli prześladować polskich nauczycieli, chcąc doprowadzić do całkowitego upadku polskiego szkolnictwa szczebli wyższych niż podstawowe. Wszyscy zapewne wiedzą, na czym polegała Sonderaktion Krakau (specjalna akcja w Krakowie). Działanie Niemców było takie, że 6 listopada 1939 wezwano do jednej z sal Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego wszystkich krakowskich profesorów (144 z UJ, 21 z Akademii Górniczej i 3 z Akademii Handlowej), ale zamiast podać im zasady funkcjonowania wyższych uczelni pod administracją niemiecką (co było zapowiadane) - aresztowano ich wszystkich i wysłano do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, w którym wielu z nich nabawiło się ciężkich chorób, a co najmniej 20 zostało zamordowanych. Mało kto pamięta, że trzy dni później aresztowano i poddano prześladowaniom także 32 nauczycieli z czterech najlepszych krakowskich liceów.
W Generalnej Guberni, do której należał Kraków (był nawet mianowany przez hitlerowców jej stolicą całkowicie podporządkowaną Niemcom) dozwolone było tylko prowadzenie szkół podstawowych, przy czym z programów tych szkół usunięto historię, znacząco ograniczono liczbę godzin języka polskiego, a w programie nauczania geografii nie mogło być żadnej wzmianki o geografii Polski. 13.12.1939 roku wydano w Krakowie zarządzenie, że wszyscy uczniowie mieli obowiązek oddawania posiadanych polskich podręczników. Za ich zbieranie i niszczenie odpowiedzialni byli dyrektorzy szkół. Potem to rozporządzenie rozszerzono na całą Generalną Gubernię, ale pierwszy ucierpiał Kraków. W tym klimacie Władysław Sieńko, wieloletni prezes Zarządu Okręgu ZNP w Krakowie, zaczął namawiać nauczycieli, żeby organizowali tajne nauczanie. Apelował, żeby nie wypuszczać dzieci z rąk. Zasada była taka: „zbierać uczniów na co najmniej jednogodzinną naukę - ale codziennie”.
Tajne nauczanie było związane z niebezpieczeństwem wykrycia takich tajnych kompletów przez agentów Gestapo, a jednak w grupach 4-6-osobowych uczniowie zbierali się w mieszkaniu nauczyciela (lub któregoś z lepiej sytuowanych uczniów), przy czym czas trwania lekcji musiał być limitowany między innymi ze względu na obowiązującą godzinę policyjną. Tajnie nauczanym uczniom starano się udostępniać polskie podręczniki (te niezniszczone podczas opisanej wyżej akcji ich konfiskowania), a także przeprowadzano egzaminy i wydawano świadectwa - oczywiście tajne.
W mieście panowała bieda, więc nauczyciele za swoją pracę na ogół nie pobierali wynagrodzenia. A jednak poziom nauczania był wysoki, czasem nawet przekraczający standardy przedwojenne. Dokładne liczby nauczycieli i uczniów zaangażowanych w tajne nauczanie w Krakowie z oczywistych powodów nie są znane, ale szacuje się, że nauczycieli było nie mniej niż 986 (o tylu są konkretne informacje), a uczniów co najmniej 1181. W funkcjonowanie Tajnej Organizacji Nauczycielskiej zaangażowanych było więc wiele osób. I wszystkim tym osobom dedykowany jest pomnik, który dzisiaj odsłaniany jest przed budynkiem AGH.