Przed świętami oddają schorowanych członków rodziny do szpitala

Czytaj dalej
Fot. Pixabay
Dorota Witt

Przed świętami oddają schorowanych członków rodziny do szpitala

Dorota Witt

Przed świętami szpitale zapełniają starsi, schorowani ludzie, których stan zdrowia - jak zapewnia rodzina - nagle się pogorszył. Lekarze rozkładają ręce.

W szpitalach w święta są chorzy, którzy naprawdę muszą, oraz ci, których najbliżsi postanowili od nich odpocząć...

Najpierw ci, którzy muszą: - Wiele wskazuje na to, że te święta spędzimy w szpitalu, tak jak Boże Narodzenie, Nowy Rok - mówi Wioletta Szumacher-Bąk, mama niespełna 6-letniego Antka. Chłopiec choruje na ostrą białaczkę szpikową. - W święta będę przy nim, podobnie mąż, ale zabraknie ukochanych braci, którzy spędzą święta z dziadkami. To, że nie możemy być razem, jest najtrudniejsze. Złożymy sobie życzenia przez internet. Przed Bożym Narodzeniem szpital był udekorowany, teraz raczej trudno poczuć atmosferę świąt.

Antka odwiedził już zając, a właściwie zające: MotoZające z bydgoskiej grupy MotoDawcy Uśmiechu. Od kilku lat na tydzień przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem odwiedzają z podarunkami małych pacjentów. Wiosenna akcja odbyła się już czwarty raz. 60 paczek trafiło do najmłodszych pacjentów oddziałów onkologicznego, pediatrycznego, chirurgicznego i psychiatrycznego bydgoskiego szpitala Jurasza.

Przed świętami oddają schorowanych członków rodziny do szpitala
Moto dawcy uśmiechu Grupa motocyklistów MotoDawcy Uśmiechu kilka dni przed świętami odwiedza małych pacjentów w bydgoskich szpitalach

Przebranym za bajkowe postaci motocyklistom chodzi o to, by najmłodsi pacjenci choć na chwilę oderwali się od codzienności. - Obok tych dzieci nie da się przejść obojętnie - mówi Agnieszka Król. - Cudownie jest widzieć uśmiech na twarzy maluchów, łzy wzruszenia u rodziców. Nam żadna łza nie może polecieć, nie ma prawa. Dzieci muszą widzieć radosne buzie. Emocje schodzą z nas dopiero, kiedy zamykamy za sobą drzwi oddziału.

Lekarze przed świętami wypisują do domów wszystkich, których stan zdrowia na to pozwala, niektórym dają krótkie przepustki na święta. Mimo to lecznice wcale nie pustoszeją, bo przybywa starszych, schorowanych osób.

Na oddział trafia 88-letnia pacjentka. Osłabiona, odwodniona, nie ma siły mówić, co jej dolega. Mówi więc rodzina: że babcia nagle osłabła, że się martwią, co teraz.

Przeczytaj dalszą część artykułu

Pozostało jeszcze 49% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.