
Przed dziesięciu laty Waldemar Kusz kupił działki pod lasem. Chciał tam zbudować osiedle o wdzięcznej nazwie: „Cztery pory roku”, złożone z 69 domków jednorodzinnych, ale plany pokrzyżowała mu sąsiadka: Katarzyna K.-P., pełniąca wówczas funkcję wójta Białych Błot.
Przed dziesięciu laty Waldemar Kusz kupił działki pod lasem. Chciał tam zbudować osiedle o wdzięcznej nazwie: „Cztery pory roku”, złożone z 69 domków jednorodzinnych, ale plany pokrzyżowała mu sąsiadka: Katarzyna K.-P., pełniąca wówczas funkcję wójta Białych Błot.
Ja panu powiedziałam wprost i od razu, że zrobię wszystko, żeby na tych terenach to osiedle nie powstało - to fragment wypowiedzi pani wójt na 47 sesji Rady Gminy Białe Błota V kadencji, której Katarzyna K.-P. wyprzeć się nie może, bo są nagrania i stenogram z tych obrad. Wójt tłumaczyła radnym, że przedsiębiorca Waldemar Kusz kupił w jej sąsiedztwie podmokły teren, nienadający się pod zabudowę. „Nie można stawiać chałup tam, gdzie są tereny chronione przyrodniczo i gdzie nadleśnictwo walczy o to, by te tereny zachować jako nasze dziedzictwo przyrodnicze”, przekonywała.
- Gdy w 2009 r. przedstawiłem pani wójt plan budowy osiedla, usłyszałem: „Dlaczego akurat tutaj i dlaczego tak dużo?
Prywatnie jestem przeciwna temu przedsięwzięciu, ale jeśli prawnie wszystko będzie OK, nie będę stwarzać trudności” - Kusz cytuje słowa pani wójt. Uznał je za dobrą monetę i w kwietniu 2010 r. złożył wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla pierwszych 18 domków. Zatrudniona przez gminę urbanistka nie widziała przeszkód do wydania pozytywnej decyzji i tak ją uzasadniła: „Potwierdzono, że teren objęty decyzją ma dostęp do drogi publicznej, nie wymaga uzyskania zgody na zmianę przeznaczenia gruntów na cele nierolnicze i nieleśne, a istniejące i projektowane uzbrojenie jest wystarczające do planowanego zamierzenia budowlanego”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień