Agnieszka Domka-Rybka

Ostra walka na torach niszczy Pesę i Newag [wideo]

Poszło m.in. o tego Elfa 2 (wizualizacja). Newag najpierw zaskarżył przetarg, który wygrała Pesa. Później wycofał odwołanie. Fot. Wizualizacja/Pesa Poszło m.in. o tego Elfa 2 (wizualizacja). Newag najpierw zaskarżył przetarg, który wygrała Pesa. Później wycofał odwołanie.
Agnieszka Domka-Rybka

Prezes Pesy: - Trwająca od lat wojna cenowa i rywalizacja firm jest wyniszczająca. Istnieje ryzyko, że czeka je sprzedaż lub upadłość.

Bydgoska Pesa i nowosądecki Newag, czyli polscy liderzy w produkcji taboru, od lat prowadzą ostrą walkę.

Pisaliśmy już m.in., jak do CBA wpłynęło zawiadomienie o wątpliwościach dotyczących aneksu umowy Pesy z Intercity dotyczącego wydłużenia terminu dostaw 20 pociągów Dart. Miał je złożyć właśnie Newag, konkurent Pesy, który w tym czasie (jesień 2015 r.) w konsorcjum ze Stadlerem produkował, także dla Intercity, 20 pociągów Flirtów. Co ciekawe, również Flirty nie zostały dostarczone w pierwszym terminie.

W ostatnim czasie też dużo się dzieje. Najpierw Newag wygrał z Pesą przetarg na wyprodukowanie 17 pociągów dla zachodniopomorskiego. To największe w Polsce zamówienie na tabor kolejowy w tym roku. Jak informował rynek-kolejowy.pl, pokonał bydgoską firmę zaledwie o 0,49 punktu. Pesa odwołała się od tego przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej, ale 25 sierpnia swoje podanie wycofała. Do Zachodniopomorskiego pojadą więc nowosądeckie Impulsy.

Sytuacja powtórzyła się w przypadku przetargu Kolei Śląskich na dostawę 13 pociągów. Tym razem sukces odniosła Pesa. Wynik przetargu do KIO zaskarżył z kolei Newag.

- 29 sierpnia wycofał odwołanie, co oznacza, że podpiszemy umowę z Pesą - powiedziała Magdalena Iwańska z biura prasowego Kolei Śląskich.



Pasażerów na Śląsku będą woził Elfy 2 (jak na wizualizacji) wyprodukowane przez Pesę.

Pesa i Newag, prowadząc od lat wojnę cenową, ryzykują upadkiem obu firm.

Ponadto, choć „Pomorska” nie ma takich informacji od pracowników Newagu, to od zatrudnionych w Pesie słyszymy m.in., że

atmosfera w zakładzie pogorszyła się, jest bardzo nerwowa. Niektórzy zarabiają mniej, inni zwyczajnie odchodzą z firmy

Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy, uważa, że trwająca od lat cenowa wojna i rywalizacja obu polskich firm na krajowym rynku jest dla nich wyniszczająca: - Coraz niższe marże, zdecydowanie odbiegające od rynków zachodniej Europy to coraz mniejsze przychody i pieniądze na rozwój. W przeszłości odbywały się rozmowy o możliwej fuzji lub przejęciu Newagu przez Pesę. Strony nie doszły do porozumienia.

Zaboklicki jako główną przeszkodę wskazuje różnice w podejściu do biznesu: - Zbigniew Jakubas [właściciel Newagu - red.] to przede wszystkim inwestor, skupiony na giełdzie, kursach akcji i zyskach, a my to bardziej przedsiębiorcy, których interesuje długofalowe budowanie kompetencji i rozwój.

Jest ryzyko, że firmy może czekać sprzedaż lub upadłość.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Pesa miała już propozycje od zagranicznych inwestorów, które chciały ją kupić. Tymczasem Zbigniew Jakubas w ostatnich dwóch latach sprzedał większość akcji Newagu, choć wciąż pozostaje największym udziałowcem (35 proc.). Bydgoska firma ma większe obroty, w zeszłym roku sięgnęły 3,4 mld zł, a Newagu - 1,1 mld zł.

Nowosądecka firma, do zamknięcia tego numeru, nie przesłała nam komentarza, o który poprosiliśmy.

Agnieszka Domka-Rybka

Gdybym nie była tu, gdzie jestem, może prowadziłabym jakąś dużą firmę. Bo w tematyce biznesowej czuję się jak "ryba w wodzie" (i nie ma to żadnego związku z drugim członem mojego nazwiska). Większość moich artykułów dotyczy gospodarki. Choć nieraz, by się "zresetować", sięgam także po tematy społeczne. Od kilku lat prowadzę portal strefabiznesu.pomorska.pl, który jest mi bardzo bliski. Zżyłam się z nim i podglądam go nawet na urlopie - z tęsknoty.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.