Ochota na pociota [CAŁY TEN POP] Felieton Mariusza Załuskiego
Szanowna pani Jolanto, nowa szefowo ważnej agencji, mam dla Pani dwie wiadomości. Jak to zwykle bywa, dobrą i złą. Dobra jest taka, że teściowa Pani, posłanka Anna Sobecka, ceni Panią i szanuje wyjątkowo, co zaświadcza własnym słowem. A to w przypadku teściowych częste nie jest. Zła wiadomość jest taka, że choćby była Pani najwspanialszym urzędnikiem świata, ta teściowa będzie wisiała nad Pani karierą na wieki wieków. I choćby wyszarpała Pani sobie to stanowisko ciężką pracą oraz talentem osobistym, to jak posłanka teściowa mówi o Pani „zasłużyła sobie”, to dla ludu brzmi tak, jak tamto straszne „im się należało” pani Beaty.
Ale czy można się temu ludowi dziwić? W końcu z nepotyzmem jest jak z prostytucją. Była zawsze, będzie zawsze, nikt nie umie sobie z nią poradzić i tak naprawdę nikt nie chce. Nepoty, pocioty oraz układowi nominaci utykani są od zawsze. I, mówiąc szczerze, nie chodzi tylko o stanowiska zawdzięczane polityce, choć tu akurat wyjątkowo dużo mogą zepsuć.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień