O rewitalizowaniu parków na śmierć i bardzo ważnych korzeniach

Czytaj dalej
Fot. Nadesłana
Szymon Spandowski

O rewitalizowaniu parków na śmierć i bardzo ważnych korzeniach

Szymon Spandowski

Z dr inż. Marzeną Suchocką, wykładowcą w Katedrze Architektury Krajobrazu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, a także przewodniczącą Sekcji Drzew Miejskich Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego rozmawiamy o tym, jak należy chronić drzewa w rozkopanych miastach.

Wielu budowlańców chyba wychodzi z założenia, że jeżeli korzenie drzew znajdują się pod ziemią i ich nie widać, to można z nimi zrobić wszystko. Zawadza, no to ciach. Nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, jakie mogą być tego konsekwencje?

Kiedy prowadzę zajęcia, czy to z architektami, czy z przedszkolakami, zaczynamy od korzeni. Wyobrażenia na temat systemu korzeniowego drzew są bardzo różne. Przeważnie, gdy proszę o jego narysowanie, dostaję obrazki, na których korzenie są odbiciem korony. Tymczasem w mieście system korzeniowy drzew jest na ogół bardzo płytki i szeroki. Przy okazji robót ziemnych czy chociażby podczas układania chodnika niezmiernie łatwo go uszkodzić. Jeżeli uszkodzenia będą zbyt duże, drzewo obumrze albo się przewróci. To są te wszystkie sytuacje, gdy na przykład jakiś samorząd przeprowadził gdzieś w sposób nieprawidłowy rewitalizację parku, a po pięciu, sześciu latach drzewa w tym parku zaczynają umierać. Nic już wtedy nie można zrobić. Ja to nazywam rewitalizowaniem parku na śmierć. Niestety, zdarza się tak zdecydowanie zbyt często.

Pięć lat to i tak sporo. Czasami drzewa zaczynają padać już kilka tygodni po przeprowadzonych obok robotach ziemnych.

Widocznie ci, którzy je prowadzili, byli „skuteczniejsi”, a spowodowane przez nich uszkodzenia były bardziej krytyczne. Mówi się, że drzewo uszkodzone w stopniu krytycznym obumiera po 5 - 6 latach, ale zgadza się, skutek może też być natychmiastowy.

Można bardziej obrazowo? Co oznacza ten stan krytyczny?

Jeżeli przytniemy korzenie w odległości bliższej niż pięć średnich pnia drzewa, to drzewo się wywróci. To nie ja wymyśliłam, takie były wyniki badań. Ich autorzy przycinali korzenie, później ciągnęli i drzewa się przewracały. Aby spowodować takie ryzyko i odciąć drzewo od korzeni, wystarczy czasami zbyt blisko ułożyć krawężnik. Naprawdę. Wiele szkód bierze się z nieświadomości. Ludzie nie mają pojęcia, że montaż obrzeża na ławie, co ingeruje w glebę na 50 centymetrów, przecina system korzeniowy w stu procentach.

Ale przecież miasto bez dróg i podziemnych instalacji funkcjonować nie może. Bez drzew również. Jak ten problem rozwiązać?

Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Szymon Spandowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.