Niemożliwe stało się możliwe. Julka i Marta z Bydgoszczy są tego dobrym przykładem
Dwie różne historie. Julka ma pół roku, Marta - 22 lata. Jedna i druga są z Bydgoszczy. Obu udało się uzbierać pieniądze na leczenie. Obie wyjadą do Ameryki. I obie mają wrócić zdrowe.
Julka poruszyła serca prawie wszystkich Polaków. Za sprawą swojego serduszka. Historia zaczęła się, zanim jeszcze mała się urodziła. Na badaniu prenatalnym lekarze zauważyli 5-centymetrowego guza na sercu Julki. Brzydki guz zajmuje 80 procent lewej komory. Zagraża życiu.
Światło w tunelu
Julka poruszyła serca prawie wszystkich Polaków. Za sprawą swojego serduszka. Historia zaczęła się, zanim jeszcze mała się urodziła. Na badaniu prenatalnym lekarze zauważyli 5-centymetrowego guza na sercu Julki. Brzydki guz zajmuje 80 procent lewej komory. Zagraża życiu. Pojawiło się światełko w tunelu: operacja w Stanach Zjednoczonych. Na przeszkodzie stanęła kwota. 2 miliony złotych - rodzina Julki musi pokryć koszty leczenia. To dla mamy i taty dziewczynki suma nie do przeskoczenia.
Druga historia to opowieść o Marcie. 22-latka, też bydgoszczanka, jeszcze 2 lata temu wiodła normalne życie. Miała iść na studia – na weterynarię. Nie poszła, bo nie jest w stanie sama utrzymać książki. Choroba jej przeszkodziła. Młoda kobieta zmaga się z kilkoma chorobami. To: Zespół Guillain-Barre, niedowład czterokończynowy wiotki, reumatoidalne zapalenie stawów, choroba Leśniowskiego-Crohna, Autoimmunologiczny proces zapalny OUN. Nazwy mówią może niewiele, ale znaczą tyle, że stan Marty jest ciężki. Przestała chodzić, ruszać rękami i nogami, być samodzielna. Mama opiekuje się córką przez całą dobę.
Dla obu udało się zebrać pieniądze!
Więcej w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień