Maciej Czerniak

Marihuana jest legalna. W lekach

Marihuana jest legalna. W lekach Fot. archiwum "Gazety Pomorskiej"
Maciej Czerniak

Pacjentom wraca nadzieja. Można brać leki z maryśki. To przełom - mówią lekarze. Leki na bazie konopi mogą już być refundowane.

- Będę się starał o terapię nowymi, już w Polsce legalnymi, lekami z leczniczą marihuaną - mówi pan Karol z Bydgoszczy. Cierpi na przewlekłą i wyniszczającą chorobę jelit, zespół Leśniowskiego-Crohna.

- O możliwości refundowania leków zawierających wyciąg z konopi indyjskich dowiedziałem się we wtorek po południu - zaznacza bohater naszego artykułu ze środy. Wczoraj informowaliśmy, że pan Karol został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu za to, że na własną rękę leczył się inhalacjami z marihuany. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał to za przestępstwo. - Wróciła mi nadzieja. Choć wiem, że łatwo nie będzie, bo do tej pory marihuaną próbowano w Polsce leczyć tylko pacjentów chorych na padaczkę.

A konkretniej - na lekoodporną odmianę epilepsji. Pionierski projekt jest realizowany w Bydgoszczy. Prowadzi go dr Paweł Lisewski, neurolog.

Minister zdrowia już refunduje importowane środki na bazie konopi. Wystarczy mieć receptę.

W środę (9 marca) minister zdrowia oficjalnie potwierdził, że resort wydaje zgody na refundację leków z tzw. leczniczą marihuaną.

- Minister wydaje zgodę, jeśli lekarz prowadzący leczenie uzna, że są to leki najlepsze z możliwych, przynoszą wyraźną poprawę stanu zdrowia, a jednocześnie nie mają równie dobrej alternatywy w postaci innych produktów leczniczych - mówi Milena Kruszewska, rzeczniczka MZ. - Do tej pory minister wydał zgody na refundację leków na bazie konopi stosowanych w leczeniu padaczki lekoopornej u dzieci.

Każda zgoda wydana w nowym trybie jest - jak podkreśla ją w ministerstwie - zindywidualizowana. - Oznacza to, że kontynuacja terapii zależy od przedstawienia za każdym razem szczegółowych informacji dotyczących skuteczności dotychczasowego leczenia - podkreśla Kruszewska. - Informacje te będą na bieżąco monitorowane przez ministra zdrowia.

Przypadek pana Karola

Chorzy zmagający się z przypadłościami, w których leczeniu metody konwencjonalne okazały się nieskuteczne, odetchnęli z ulgą. To dotyczy przede wszystkich pacjentów cierpiących na padaczkę lekooporną. Do tej pory w polskich aptekach dostępny był tylko lek Sativex. Stosowano też w terapiach eksperymentalnych leki holenderskie Bedrocan i Bediol.

- W 2009 roku stwierdzono u mnie chorobę Leśniowskiego-Crohna - mówi mieszkaniec Bydgoszczy, Karol. - Miałem potworne bóle brzucha, chudłem, otarłem się o śmierć. Przeszedłem operację, potem zrobiono mi stomię jelitową. Czułem się jeszcze gorzej. Żadne leki nie pomagały.

We wtorek sąd skazał go na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za leczenie się na własna rękę marihuaną. Jego uprawę konopi sąd uznał za posiadanie „znacznych ilości narkotyków”. - Terapię konopiami poradził mi lekarz w Austrii. Po powrocie do Polski zacząłem ją stosować. Czułem się o niebo lepiej. Moje zdrowie zaczęło wracać do normy - mówi pan Karol. - Teraz będę się starał podjąć kurację tymi nowymi legalnymi w Polsce lekami na bazie marihuany.



Pan Karol zdaje sobie jednak sprawę, że to nie będzie proste. Dotychczas eksperymentalne terapie z użyciem środków zawierających kannabinoidy (substancje czynne wyizolowane z ziela konopi indyjskich - red.) lekarze stosowali tylko w leczeniu padaczki lekoopornej. - Będę musiał znaleźć lekarza, który zdecyduje się przepisać również jeden z tych środków - dodaje.

Lekarze „za“, ale ostrożni

Warto zaznaczyć, że ostatnia decyzja MZ o refundacji leków na bazie marihuany jest o tyle rewolucyjna, że dopuszcza dopłaty również do tych środków, które obecnie nie są zarejestrowane w Polsce. O ile, oczywiście, lekarz prowadzący danego pacjenta stwierdzi, że tylko dany lek spoza granic naszego kraju może okazać się skuteczny.

Do tej pory eksperymentalne terapie z użyciem wspomnianych leków były prowadzone tylko w kilku miejscach kraju. Badania na pacjentach chorych na padaczkę są prowadzone między innymi w Lublinie, w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka i w bydgoskiej Przychodni Śródmieście. Nad Brdą marihuaną już latem 2015 roku leczył dzieci z zespołem Lennoxa-Gastauta neurolog dr Paweł Lisewski.

- Leczyliśmy pacjentów, którzy należeli do dość wąskiej populacji chorych - mówi Lisewski. - Teraz zajmiemy się pacjentami, którzy należą do grupy stanowiącej około 80 procent wszystkich chorych na padaczkę, czyli takich z padaczką częściową, częściową złożoną lub wtórną uogólnioną.

Projekt badawczy rozpoczął się na przełomie lutego i marca. Badaniu klinicznemu w Bydgoszczy zostanie poddanych kilkunastu pacjentów.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku za poddawanie eksperymentalnemu leczeniu młodych pacjentów z wykorzystaniem medycznej marihuany pracę w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie stracił neurolog dr Marek Bachański. Ten sam lekarz opiniował w sprawie bydgoszczanina skazanego we wtorek za stosowanie kuracji konopiami indyjskimi. Uz-nał, że inhalowanie oparów izolowanych z liści konopi może łagodzić skutki choroby Leśniowskiego-Crohna.

Orędownikiem zalegalizowania w Polsce medycznej marihuany od dawna był prof. Jerzy Vetulani, neurobiolog PAN. - Dowiedziono, że substancja CBD zawarta w konopiach może być stosowana w leczeniu schizofrenii - podkreśla naukowiec.

Autor: Maciej Czerniak, JPL

Maciej Czerniak

Zajmuję się tematyką kryminalną, policyjną, jestem autorem relacji sądowych. Piszę też na tematy bieżące, dotyczące samorządu, problemów mieszkańców. Co najbardziej lubię w pracy? Zaskakujące historie, które mam przyjemność przedstawiać Czytenikom. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze. Nie tylko filmowe.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.