
Jest jeszcze bardzo maleńki, ale zdrowy i bezpieczny. W poniedziałek wieczorem w sosnowieckim Oknie Życia otulonego w kocyk chłopczyka znalazły siostry karmelitanki.
Delikatny sygnał postawił na nogi dyżurującą przy sosnowieckim Oknie Życia siostrę Ambrozję z zakonu Karmelitanek Dzieciątka Jezus. Była 21.35. Natychmiast poszła sprawdzić, co się stało. Zobaczyła otulonego kocykiem maleńkiego chłopca. Nie płakał. Widać, że przyszedł na świat niedawno.
- Nasze Okno Życia istnieje już dziewięć lat. To pierwsze dziecko, które w nim znaleźliśmy. Zdarzały się różne sytuacje, że zadźwięczał sygnał, ktoś sobie np. robił żarty. Ale tym razem to nie był żart - mówi ks. Tomasz Folga, dyrektor Caritas Diecezji Sosnowieckiej, do którego należy Okno Życia.
Chłopiec w ciągu kilku minut trafił w ręce lekarzy pogotowia, którzy zbadali go i zawieźli do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II.
- Jego stan jest dobry - powiedział nam Andrzej Siwiec, prezes zarządu Centrum Pediatrii w Sosnowcu.
Prawdopodobnie, dziecko trafi w najbliższych dniach do specjalnej placówki opiekuńczej. Jeśli w ciągu kilku następnych tygodni po noworodka nikt się nie zgłosi, chłopczyk dostanie nową tożsamość. Dzięki temu, ma szansę w miarę szybko trafić do rodziny adopcyjnej.
Okno Życia to miejsce, gdzie matka może bez konsekwencji zostawić nowo narodzone dziecko, jeśli z różnych przyczyn nie chce, lub nie może się nim zająć. Ma gwarancję, że nie stanie mu się tam krzywda. Ma też gwarancję anonimowości.
W dalszej części:
- Czy będą poszukiwania matki
- Co mówią o takich takich sytuacjach psychologowie
- Dlaczego zaniechanie poszukiwań jest dobrym rozwiązaniem
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień