Kujawsko-Pomorskie. Stówka za opluty mundur. Znieważani policjanci w sądach

Czytaj dalej
Fot. materiały policji / zdjęcia ilustracyjne
Małgorzata Oberlan

Kujawsko-Pomorskie. Stówka za opluty mundur. Znieważani policjanci w sądach

Małgorzata Oberlan

Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza na służbie grozi do 3 lat więzienia. Coraz więcej takich ataków znajduje w Kujawsko-Pomorskiem finał przed sądem. Wyroki nie są surowe, a orzekane na rzecz policjantów nawiązki skromne: rzędu 200-500 zł.

Zobacz wideo: Wilki w gminie Zławieś Wielka.
[video]38619[/video]

-Myślałam, że zostałamm uprowadzona. Nie wiedziałam, że to policjanci - tak niedawno przed sądem w Toruniu tłumaczyła się kobieta, która pijana znieważyła policjantów i naruszyła ich nietykalność. Przepraszała. Twierdziła, że teraz nie może uwierzyć w to, co zrobiła i czuje do siebie wstręt...

Sąd łaskawy: niska szkodliwość społeczna czynu. I po 200 zł dla mundurowych

Toruń, 26 lipca 2022 roku. Pijaną kobietę policjanci zabierają z interwencji radiowozem do Komisariatu Toruń Śródmieście. Niewiasta od początku nie przebiera w słowach; z czasem się rozkręca.

Jak ustali potem Sąd Rejonowy w Toruniu, kobieta nie tylko zwyzywa dwóch funkcjonariuszy "słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe", ale też dopuści się rękoczynów. Jednego policjanta podrapie, drugiemu napluje na mundur. Przed obliczem Temidy stanie oskarżona o dwa przestępstwa: znieważenie funkcjonariuszy na służbie i naruszenie ich nietykalności cielesnej (art. 226 i 221 Kodeksu karnego).

Kujawsko-Pomorskie, ślubowanie nowych policjantów (2019 rok). Spotkanie z agresją jest wpisane w ich służbę. Mundurowych chroni też jednak w pracy prawo,
materiały policji / zdjęcia ilustracyjne Kujawsko-Pomorskie, ślubowanie nowych policjantów (2019 rok). Spotkanie z agresją jest wpisane w ich służbę. Mundurowych chroni też jednak w pracy prawo, z czego korzystają.

Skrucha i tłumaczenia, że pod wpływem alkoholu toruniance wydawało się, że została uprowadzona, nie musiały sądu przekonać. Przy wydawaniu wyroku sędzia wziął jednak pod uwagę skutki, jakie zachowanie kobiety wywołało, jej dotychczasową niekaralność etc. Wynik? Uznanie winy oskarżonej, ale umorzenie całego postępowania na rok próby.
[polecane]24358621,24360867,24364715,24359171;1;Polecamy[/polecane]
- Sąd zdecydował o zastosowaniu w niniejszym postępowaniu instytucji warunkowego umorzenia postępowania, gdyż przestępstwo i sprawca nie przedstawiali większej społecznej szkodliwości - podał w uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Tyciński.

Niewiasta dostała zatem szansę, ale i lekko po kieszeni. Na mocy wyroku zapłacić ma każdemu z pokrzywdzonych policjantów po 200 zł nawiązki. Wychodzi na to, że po "stówce" dostaną za bluzgi, które usłyszeli i drugie tyle za podrapanie lub oplucie.

Cytat z uzasadnienia orzeczenia: "Zasądzenie wskazanej kwoty ma charakter symboliczny. Jednak jest to w ocenie sądu kwota odpowiednia, biorąc pod uwagę zarówno rozmiar szkody w ujęciu niematerialnym, której doznali pokrzywdzeni oraz okoliczności sprawy i możliwości finansowe oskarżonej".

Grubszy kaliber, czyli z kijem i rękoma na policjantów w Wąbrzeźnie

Pozostańmy przy gorącym lecie 2022 roku na terenie Kujawsko-Pomorskiego. Niedziela, 7 sierpnia 2022 roku, Wąbrzeźno. Jest koło godziny 18.00, gdy miejscowa policja dostaje wezwanie. W centrum miasta trwa karczemna awantura, w której ścierają się ze sobą - na słowa i czyny - skłóceni od dawna sąsiedzi. Grupa liczy sobie dziesięć osób, jest coraz głośniej i groźniej. Patrol wkracza do akcji i... Teraz dopiero się zaczyna!

Przybyli na miejsce policjanci zabrali się za rozdzielanie sąsiadów. Wyglądało na to, że skutecznie. Nagle jednak 21-letnia kobieta zaczęła ponownie ubliżać sąsiadom, wymachując przy tym drewnianym kijem. Na wezwanie policjantów, by kij odłożyła, nie reagował. Stróże prawa zmuszeni więc byli ją obezwładnić.
[polecane]24364413,24364267,24357489,24358103;1;Polecamy[/polecane]
Według relacji aspiranta Krzysztofa Świerczyńskiego z Komendy Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie, w tym momencie na jednego z funkcjonariuszy rzuciła się matka 21-latki. - Kobieta zaczęła uderzać policjanta po całym ciele, szarpać go za mundur, znieważając go przy tym słowami nieprzyzwoitymi. Obecna na miejscu grupa osób zastosowała się do poleceń policjantów, uspokoili się i obserwowali całe zajście. Agresywna 44-latka została obezwładniona i zatrzymana. Mimo zastosowania wobec niej kajdanek i umieszczenia w radiowozie, kobieta cały czas ubliżała policjantom. Badanie stanu jej trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu w organizmie - tak opisywał zajście oficer prasowy.

Ostatecznie policjanci zakończyli interwencję udzieleniem jej uczestnikom informacji o możliwych sposobach rozwiązania konfliktu sąsiedzkiego na drodze sądowej. Podpita agresorka natomiast spędziła noc w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji. "Przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów. Grozi jej teraz do 3 lat więzienia i bardzo wysoka grzywna" - odnotowały służby prasowe KPP w Wąbrzeźnie.

Tyle, że potem z takich spraw grubszego kalibru niekoniecznie w sądach rodzą się "grube wyroki"...

Matka i córka, też z Wąbrzeźna, które własną piersią broniły skazanego. Już po wyroku!

We wspomnianym Wąbrzeźnie kobiety potrafią być naprawdę krewkie. Świadczy o tym choćby wyrok, który wiosną 2022 roku wydał tutejszy sąd. Matka i córka - dwie panie L. - uznane zostały za winne naruszenia nietykalności policjantów i znieważenia ich. Jakie kary im wymierzono? Po 6 miesięcy prac społecznych oraz po 500 zł nawiązki dla każdego z pokrzywdzonych funkcjonariuszy.

Czego konkretnie matka i córka się dopuściły? 16 czerwca 2019 roku przebywały w towarzystwie narzeczonego młodszej z nich. Mężczyzna ten był poszukiwany do odbycia kary więzienia. Policja dowiedziała się, gdzie przebywa i przyjechała pod lokal "Stary Młyn" w Wąbrzeźnie. Uprzedzono ich, że delikwent może mieć przy sobie broń.

Poszukiwany do odbycia kary pan O. silnie się przyjazdem policji zdenerwował. Nie chciał okazać dowodu osobistego i - jak odnotował sąd - stawiał czynny opór przy próbie zatrzymania. Własną piersią postanowiły go też bronić kobiety - narzeczona i jej matka. Były wyzwiska, szarpanie policjantów za mundury, odpychanie, uderzanie np. w bark.

Wydany wobec pań wyrok przez Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie opublikowany został w Portalu Orzeczeń Sadowych w czerwcu br. i oznaczony jako nieprawomocny. Nie ma zatem pewności czy wyczyny wąbrzeźnianek skończyły się dla nich dokładnie tak, jak w przytoczonym orzeczeniu. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że kary grzywny wobec kobiet nie zastosował - byłoby to bezcelowe z uwagi na ich złą sytuację finansową. Za skuteczne wychowawczo uznał prace społeczne.

Pod Toruniem: wyzwiska, ciosy, a nawet butelka na plecach policjanta

Szarpanie się z policjantami, wulgarne wyzwiska, a nawet rzucanie w radiowóz butelkami po piwie - za to sześciu młodych mężczyzn, którzy nocą imprezowali w barze w podtoruńskich Kamionkach - skazanych zostało na prace społeczne (po osiem miesięcy). Wyrokiem Sądu Rejonowego w Toruniu każdy miał też zapłacić symbolicznie po 200 zł zadośćuczynienia funkcjonariuszom. Ci mężczyźni także uznani zostali za winnych naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy na służbie.

Zasądzone zadośćuczynienia od każdego z młodych sprawców ataku na policjantów były niewielkie, bo jak to zaznaczył sędzia Marek Tyciński z Sądu Rejonowego w Toruniu, "kwota powinna być jedynie symboliczna z uwagi na niski stopień szkodliwości społecznej czynu".

Do awantury doszło w ośrodku w Kamionkach (gmina Łysomice), w nocy z 3 na 4 lipca 2020 roku. Około godziny 2.00 w nocy policjanci udali się tutaj na interwencje w związku ze zgłoszeniem, który dyżurny w komendzie odebrał. Dotyczyło ono zakłócania ciszy nocnej. Jadąc pod wskazany adres policjanci przejeżdżali przy barze w ośrodku wypoczynkowym.

Kujawsko-Pomorskie, ślubowanie nowych policjantów (2019 rok). Spotkanie z agresją jest wpisane w ich służbę. Mundurowych chroni też jednak w pracy prawo,
materiały policji / zdjęcia ilustracyjne Kujawsko-Pomorskie, ślubowanie nowych policjantów (2019 rok). Spotkanie z agresją jest wpisane w ich służbę. Mundurowych chroni też jednak w pracy prawo, z czego korzystają.

Tutaj dokazywała cała grupa hałaśliwych młodzieńców. Byli po alkoholu, słuchali głośno muzyki. Gdy zobaczyli radiowóz i mundurowych, zaczęli ich wulgarnie wyzywać. Wezwano posiłki. Po zakończeniu interwencji, do której byli wezwani, policjanci wrócili do towarzystwa przy barze. I dopiero wtedy naprawdę się zaczęło...

Już sam widok funkcjonariuszy u niektórych wywołał agresję. Inni nie chcieli się wylegitymować i podać danych osobowych. Gdy policjanci postanowili ich skuć i radiowozem przewieźć na komisariat, rozpętała się awantura. W kierunku mundurowych najpierw poleciały wulgarne wyzwiska. Potem były rękoczyny: szarpanie i odpychanie. Jeden z agresorów rzucał też butelkami w radiowóz, a nawet w plecy policjanta. Wśród interweniujących funkcjonariuszy była też kobieta - jej także się dostało.

Mundurowi zgłaszają, a sądy - osądzają. Policjanci o nawiązkach: "śmieszne"

Znieważenie funkcjonariusza na służbie i naruszenie nietykalności cielesnej - to jedna sprawa. Policjanci w kraju, statystycznie, coraz częściej na przestrzeni ostatnich lat takie sytuacje formalnie zgłaszają. Jeszcze surowszym przestępstwem jest natomiast fizyczny atak na policjanta.

Bywa, szczególnie w sytuacjach protestów społecznych czy strajków, że mundurowym zarzuca się nadużywanie swojego prawa do strzeżenia nietykalności cielesnej. Powyżej opisane sytuacje były jednak inne - dotyczyły standardowych interwencji patrolowych. Na policyjnych forach interwencyjnych komentarze dotyczące finału takich spraw są często krytyczne. "Śmieszne pieniądze" - tak komentują mundurowi zasądzane na rzecz pokrzywdzonych nawiązki, najczęściej rzędu 200-500 zł. Sędziowie często jednak w uzasadnieniach zaznaczają, że te dotyczą osób po prostu bez dochodów i majątków.

A jaka jest skala zjawiska? Na stronie Komendy Głównej Policji dostępne są statystyki sięgające roku 1999. Wówczas samych znieważeń policjantów (stwierdzonych) odnotowano w kraju 4478. Rekordowo dużo było ich w latach 2008-2010, bo ponad 13 tysięcy co roku. Potem odnotowano lekki spadek. W roku 2020 stwierdzonych znieważeń (art. 226 kk) było 7564.

A naruszenia nietykalności cielesnej policjantów? W roku 1999 stwierdzono w kraju 1772 takich przestępstw. W latach 2011-2014 statystyki były najwyższe - po ponad 5 tysięcy stwierdzonych takich czynów. W roku 2020 natomiast, ostatnim odnotowanym w zbiorczym raporcie, naruszeń było 3851.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Najpoważniejsze przestępstwo to czynna napaść na policjanta (art. 223 kk). Grozi za nie do 10 lat więzienia. Rekordowo dużo, bo 695 w kraju, stwierdzono takich napaści w 2006 roku. Od lat jednak ta najsmutniejsza ze statystyk trzyma się poziomu około 300 rocznie. W roku 2020 delikatnie nawet poniżej tego wyniku spadła.

***
Spotkanie z agresją jest wkalkulowane w policyjną służbę - te słowa często powtarza choćby Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów, zaraz jednak dodając przy okazji takich spraw sądowych, że "wyroki powinny być surowsze".

Druga strona medalu to policjanci do służby nieprzygotowani, którzy najczęściej wskutek braku profesjonalizmu siły używają nieadekwatnie do sytuacji. Gdy wobec niech Temida wykazuje się zrozumieniem i daje szansę choćby w postaci warunkowych umorzeń spraw, głosów oburzenia też nie brakuje. Oczywiście, że strony pokrzywdzonych i ich sojuszników.

WAŻNE. To mówi Kodeks karny o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza i znieważeniu go:

Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.