Kujawska tylko dla optymistów. Gdy roboty drogowe nakładają się w mieście, bez jasnej i szybkiej informacji nie ujedziesz
Gdyby wszystko odbywało się zgodnie z planami, to budowa linii tramwajowej na ul. Kujawskiej powinna rozpocząć się kilka miesięcy po zakończeniu prac przy przedłużeniu Trasy Uniwersyteckiej. Łatwiej byłoby wtedy przy wjeździe do Bydgoszczy od strony Inowrocławia ominąć Kujawską i z Jana Pawła II wskoczyć prosto na Trasę Uniwersytecką. Ale jest jak jest.
Ale jest jak jest. Z powodów, do których nie ma sensu już wracać, terminy obu budów w tej samej części miasta zazębiły się. W tej sytuacji jeszcze większego znaczenia nabiera jasna i szybka informacja o kłopotach, jakie czekają kierowców na rozkopanych ulicach. A z tym w ostatnich dniach nie było najlepiej. W poniedziałek na przykład ratusz uprzedzał, że od wtorku zamknięty będzie jeden z trzech pasów ruchu na Kujawskiej, a reporter w lokalnym radiu dodał, że w związku z tych czeka nas komunikacyjny armagedon.
Jeżdżę Kujawską dwa razy dziennie. Za długo jednak pracuję w mediach, by dać się wziąć na plewy dziennikarskich zapowiedzi końca świata. We wtorek rano nie przejąłem się więc podpowiedziami, by z Kujawskiej skręcić w stronę Mostu Uniwersyteckiego, tylko ruszyłem w dół, przez plac budowy. I miałem nosa. Drogowcy rano niczego jeszcze nie zmienili, więc do ronda Bernardyńskiego dotarłem w trymiga.
Gdy po południu chciałem tą sama ulicą wdrapać się na skarpę, to wyjazd z placu Kościeleckich na Bernardyńską okazał się karkołomnym zadaniem, ale nie inaczej bywało przecież także przed remontem.Gorzej, że w gąszczu znaków nie dostrzegłem
Przeczytaj dalszą część felietonu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień