
MWiK podpisały wczoraj dwa nowe kontrakty. Po ich zrealizowaniu Brda na swoim miejskim odcinku będzie miała pierwszą klasę czystości.
Bydgoszczanie nie zaprzątają sobie głowy stanem kanalizacji deszczowej. Do czasu, aż ta nie wybije i nie zaleje ulic (powodując potężne straty w infrastrukturze) albo mieszkań i domów. Z wyliczeń Miejskich Wodociągów i Kanalizacji wynika, że bezpośrednio zagrożonych podtopieniem i zalaniem jest 3,5 tysiąca budynków i 77 kilometrów ulic. Potencjalne straty, które wynikać mogą ze zniszczeń tej infrastruktury, sięgnąć mogą niemal 0,5 miliarda złotych.
Koniec z zalaniami
Przeciwdziałać temu mają inwestycje MWiK, które podpisały wczoraj kontrakt pod nazwą „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych na terenie miasta Bydgoszczy”. Jego koszt to 217 milionów złotych, z czego ponad połowa to pieniądze unijne.
Po zakończeniu prac (koniec 2020 roku) bydgoski system kanalizacyjny ma być sprawniejszy, a zalania na Podgórnej, placu Kościeleckich, Grunwaldzkiej , Brzechwy, Jagiellońskiej, Kruszwickiej czy Brzechwy w Fordonie mają odejść w zapomnienie. Woda opadowa ma być też zatrzymywana, by od razu nie spływała kanałami do rzeki. Woda pozyskana do zbiorników retencyjnych ma być wykorzystywana, między innymi, do podlewania miejskiej zieleni.
Z dalszej części materiału dowiesz się:
- jakie inwestycje planuje MWIK
- ile kilometrów kanałów deszczowych powstanie
- co zyskają bydgoszczanie dzięki tym inwestycjom
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień