
W związku z tragicznym w skutkach wypadkiem, do jakiego doszło w poniedziałkowy poranek na alei Zwycięstwa, całe miasto stanęło w gigantycznym korku na kilka godzin. Pojawiły się głosy, że władze Gdyni już po raz kolejny nie poradziły sobie z organizacją ruchu przy okazji zdarzenia losowego. Urząd zarzuty jednak odpiera.
- Z Dąbrowy do centrum Gdyni - trasę, którą normalnie pokonuję w ok. 20 minut - jechałem w poniedziałek ponad dwie godziny, do pracy spóźniłem się trzy. Wiem, że była to sytuacja wyjątkowa, bo zdarzył się naprawdę groźny wypadek, ale czy właśnie ze względu na to władze Gdyni nie powinny były podjąć także wyjątkowych kroków? Z tymczasową organizacją ruchu moim zdaniem miasto sobie nie poradziło - pisze w mailu do redakcji pan Krzysztof z Gdyni.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień