Grabarka przyciąga wiernych jak magnes
Rozmowa z Tadeuszem Żaczkiem, fotografem z Białej Podlaskiej. Zajmuje się fotografią ukazującą specyfikę i nostalgię polskiego prawosławia. Jego zdjęcia można oglądać do 13 stycznia w Galerii Saskiej w Lublinie.
Co pana urzeka we wschodniej duchowości prawosławia?
Spokój, który jest wśród wiernych np. w czasie liturgii czy pielgrzymek. Ja sam odnoszę wrażenie, że gdy ich fotografuję, to również odczuwam spokój wewnętrzny. Jestem bardziej otwarty, wyciszony. Nie jestem po prostu spięty.

Dlaczego zajął się pan tematyką prawosławia?
Od pierwszego spotkania pod koniec lat 80. zostałem zauroczony tą wiarą i magicznym miejscem. Tym miejscem pierwszej styczności była Góra Grabarka, gdy odbywało się w sierpniu największe święto prawosławia, czyli uroczystość Święta Przemienienia Pańskiego. Pojechałem tam, aby dokumentować prace artystów w czasie pleneru malarskiego. To było dosłownie w przeddzień święta, ale już wtedy mogłem zobaczyć, jak to wszystko na żywo wygląda. Wtedy ja jeszcze nic nie wiedziałem za bardzo o prawosławiu, dopiero potem zacząłem szukać, czytać, oglądać fotografie. Wtedy rozpocząłem też pracę w muzeum w Białej Podlaskiej (dzisiaj jest to Muzeum Południowego Podlasia) jako fotograf, gdzie miałem styczność z ikonami. Później wyjeżdżałem do Drohiczyna czy Jabłecznej, aby dokumentować wiernych. Po pierwszej mojej wystawie w 1991 roku poświęconej tylko prawosławiu doszedłem do wniosku, że jest to tak ciekawy temat, że warto go dalej zgłębiać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień