Debiut z małymi wpadkami [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Mateusz Mazur

Debiut z małymi wpadkami [zdjęcia]

Mateusz Mazur

W sobotę o godz. 4.38 z pętli Łoskoń wyjechał pierwszy, historyczny tramwaj do Fordonu. Nową trasą chciały przejechać się tysiące ludzi. Drogowcy musieli podstawić kolejne pojazdy.

Mieszkańcy Fordonu wreszcie doczekali się otwarcia długo wyczekiwanej trasy do Fordonu. Przed godziną 5 na przystanku przy pętli Łoskoń znalazło się kilkanaście osób, które jako pierwsze chciały przejechać się nowym Swingiem. Wśród nich był prezydent Rafał Bruski w towarzystwie pracowników urzędu miasta i bydgoskich radnych.

W trakcie jazdy w kierunku ulicy Rycerskiej mieszkańcy skarżyli się włodarzowi miasta na zmiany, jakie wprowadzono w siatce połączeń. Najwięcej negatywnych opinii dotyczyło oczywiście likwidacji niektórych połączeń autobusowych. Ostatnio bydgoszczanie szczególnie mocno ubolewają nad usunięciem linii 84, która kursowała z Fordonu do dworca Bydgoszcz Główna. Rafał Bruski zapewnił z kolei, że zmiany zostaną zaproponowane drogowcom.

Oficjalne uroczystości otwarcia linii odbyły się natomiast na pętli awaryjnej Przylesie przy ulicy Korfantego. Na miejscu pojawił się tłum zainteresowanych bydgoszczan, na których czekało sporo atrakcji. Były koncerty na żywo, występy artystyczne oraz ciepła grochówka i okazały tort. Każdy mógł także podziwiać cały tabor tramwajowy, należący do miasta. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się oczywiście Swing. Po drugiej stronie pętli mieszkańcy mogli podziwiać wystawę fotograficzną „Bydgoska historia tramwajów” oraz zdjęcia z postępu prac przy budowie linii na przestrzeni dwóch lat.

Po godzinie 12 prezydent Bruski wraz z Markiem Gotowskim, prezesem głównego wykonawcy prac, Robertem Świechowiczem, wiceprezesem Pesy i swoim zastępcą Mirosławem Kozłowiczem dokonali oficjalnego przecięcia wstęgi.

- Oddajemy dla państwa dzisiaj jedną z najważniejszych inwestycji w historii naszego miasta. Oddanie jej do użytku możliwe było między innymi dlatego, że Polska jest w Unii Europejskiej, a 280 milionów złotych na budowę tej trasy pochodzi z dofinansowania - powiedział w sobotnie południe prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski.

- To niezwykła inwestycja. Jesteśmy dumni, że możemy tworzyć historię miasta - wtórował mu Marek Gotowski, prezes firmy Gotowski, która była głównym wykonawcą prac.

Impreza na Przylesiu trwała do godzin popołudniowych. Cały czas uczestniczyło w niej tysiące bydgoszczan.

W sobotę podczas eksploatacji linii tramwajowej do Fordonu nie obyło się bez wpadek. Ten sam tramwaj, który, jako pierwszy zawiózł pasażerów z pętli Łoskoń na Rycerską w drugą stronę już nie wyruszył. Pojazd miał problemy techniczne i musiał wrócić na zajezdnię przy ulicy Toruńskiej. Na trasy wrócił dopiero po kilkudziesięciu minutach. Natomiast przed godziną 8 jeden ze Swingów popsuł się na rondzie Jagiellonów. Ruch tramwajów był wstrzymany przez mniej więcej kwadrans.

- Jedna awaria polegała na wymianie bezpiecznika zabezpieczającego układy ogrzewania w tramwaju - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Kto chciał wybrać się do Fordonu z centrum na uroczyste otwarcie musiał liczyć się także z ogromnym zainteresowaniem ze strony pasażerów. Do dość kuriozalnego zdarzenia doszło przed godziną 12 na przystanku przy dworcu autobusowym. Tramwaj nr 114, którego patronką jest Pola Negri przez kilka minut nie mógł wyruszyć w dalszą podróż. Powód? Ludzi było tak dużo, że co chwilę włączał się specjalny czujnik, który automatycznie otwiera drzwi wejściowe. Podróżni musieli jeszcze mocniej się ścisnąć, żeby Swing w ogóle mógł ruszyć. Sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Z powodu dużej ilości pasażerów tramwaje notowały też spóźnienia. Wielokrotnie sięgały nawet 10-15 minut. Na niektórych przystankach dochodziło również do sytuacji, że o jednej godzinie podjeżdżały trzy pojazdy tej samej linii. Tak było na przykład przed godziną 13 na Przylesiu w kierunku Wilczaka.

W sobotnie popołudnie sytuacja uległa już poprawie i nie odnotowano większych opóźnień. W niedzielę jednak ponownie zrobiło się tłoczno. Z pewnością wpływ na to miała możliwość darmowego przejazdu (na liniach 3, 5, 7, 10 zgodnie z uchwałą rady miasta w sobotę i niedzielę nie trzeba było kasować biletów), odzwierciedleniem tego były kolejne przestoje w kursowaniu i opóźnienia, sięgające momentami kilkunastu minut.

Mateusz Mazur

Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. W Gazecie Pomorskiej od 2014 roku. Początkowo w dziale miejskim, a od 2018 roku wydawca i dziennikarz portalu internetowego www.pomorska.pl


Poza pracą kibic sportowy na pełen etat. Fan dobrej muzyki, wycieczek rowerowych i gier planszowych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.