Agata Pustułka

Czy warto wnikliwie badać seniorów? Rządowa agencja uważa, że nie...

Czy warto wnikliwie badać seniorów? Rządowa agencja uważa, że nie...
Agata Pustułka

Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacja uważa, że nie należy badać 70 i 80 latków, bo dojdzie do... nadwykrywalności chorób i jeszcze większego wydłużenia kolejek do lekarzy

Ta sprawa odbiła się echem w całej Polsce: rządowa agencja odrzuciła pomysł badań przesiewowych dla seniorów w Warszawie. Jak to jest: warto robić takie badania czy nie? Jak leczy się w Polsce seniorów? Zebraliśmy opinie i rozmawiamy z dr. Jarosławem Derejczykiem, geriatrą, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie geriatrii.

Oburzenie w ostatnich dniach września wywołała negatywna opinia Agencji Technologii Medycznych i Taryfikacji, dotycząca badań profilaktycznych wśród warszawskich 70- i 80-latków. Badania miały być przeprowadzone za pieniądze stołecznego samorządu. Ta decyzja oburzyła środowisko seniorów. Przez część polityków sprawa została „przypisana” toczącej się kampanii wyborczej do parlamentu i sprowokowała nawet wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego do wygłoszenia zdania, że polska służba zdrowia należy do najlepszych w Europie. Ekspertka i dziennikarka magazynu „Służba Zdrowia” Małgorzata Solecka, cytowana przez „Gazetę Stołeczną”, mówiła, że nie jest możliwe stworzenie systemu ochrony zdrowia, „który bada wszystkich na wszystko”. - Międzynarodowe instytucje zajmujące się zdrowiem przestrzegają przed przediagnozowywaniem populacji, czyli kierowaniem badań przesiewowych na duże grupy, bo koszty z tym związane są niewspółmierne do korzyści - mówiła dla gazety. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski broni swojego programu. - Będziemy protestować. Mam nadzieję, że rząd pójdzie po rozum do głowy i da nam jednak certyfikację na ten program - skomentował. - Pieniądze są nasze. Rząd się boi, że jeżeli się ludzie przebadają, to później będą chodzić do lekarza, a chodzi o to, żeby doprowadzić do sytuacji, w której profilaktyka będzie mogła być szybciej wykonana - dodaje. Programu badań przesiewowych broni też prof. Tomasz Kostka, konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii. Jego zdaniem, chodzi o zaoszczędzenie pieniędzy. - Bilans seniora dla 70- i 80-latków to był dobry pomysł - stwierdził w rozmowie z portalem podyplomie.pl. - Seniorom jest potrzebny, aby zebrać informacje dotyczące np. zespołu słabości czy sarkopenii (utrata masy mięśniowej - przyp. red.) i szeregu innych schorzeń. Nawet jeśli senior chodzi do lekarza rodzinnego, to na pogłębione badania zwykle nie ma czasu. Bilans seniorów ma sens, podobnie jak bilanse zdrowia dzieci. Zapytaliśmy niekwestionowany autorytet w leczeniu seniorów, geriatrę dr. Jarosława Derejczyka, konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie geriatrii, jak zatem należy leczyć osoby starsze, by jak najdłużej były sprawne. Oto rozmowa.

Leczenie seniorów jest u nas dobrze finansowane?

Od wielu lat środowisko internistów, geriatrów, neurologów i lekarzy innych specjalności zajmujących się leczeniem seniorów postuluje, by inaczej kierować strumień pieniędzy na leczenie w tym wieku. Jeśli chodzi o dostęp do diagnostyki, leczenie i opiekę specjalistyczną osób z otępieniem, znajdujemy się na szarym końcu europejskiej stawki. Zarządzeniem z grudnia 2013 r. ograniczono o 50 proc. finansowanie diagnozowania i leczenia pacjentów cierpiących na otępienie. Mimo obietnic zmiany sytuacji, od tego czasu możemy diagnozować i prowadzić terapię na własny rachunek. Diagnostyka otępienia wymaga badania obrazowego mózgu, oceny neuropsychologicznej, panelu badań biochemicznych oraz diagnostyki i leczenia chorób współistniejących. Niestety, te procedury leczenia wielu chorób w systemie w ogóle nie są uwzględniane. Przy kilkunastu chorobach obecnych u jednej osoby, opłacane jest leczenie jednej jednostki, podczas gdy faktycznie przeprowadza się diagnostykę i leczenie większości z nich. Ta wadliwa metodologia jest korygowana gdzie indziej dodatkowymi ubezpieczeniami, np. w USA specjalnym systemem Medicare dla osób powyżej 65. roku życia czy finansowaniem dodatkowych chorób i przypisanych do nich działań leczniczych. W zaawansowanej starości nasz „dziurawy” koszyk świadczeń nie widzi wielu dolegliwości. NFZ odwraca od wielu lat głowę od problemu. Szkoda że wykonujemy w szpitalu zabieg za kilkanaście tysięcy, po którym brakuje terapii aktywizującej i rehabilitacji (a to ważne przy geriatrii). Na zmianę tej sytuacji czekamy kilkanaście lat.

Jak postępować z pacjentami w wieku 70-80 lat?

Zwykle mamy już do czynienia ze zdiagnozowanymi uszkodzeniami różnego rodzaju. Z badań niemieckich wynika, że aż 70 proc. 75-latków ma zmiany w mózgu spotykane w otępieniu, a zatem jest to szalenia powszechna choroba. I po to, by jak najdłużej osoby te utrzymywały sprawność, co jest możliwe, trzeba diagnozować je, prowadzić badania przesiewowe znacznie wcześniej. U osób 75 plus trzeba niejednokrotnie już wprowadzać pomoc instytucjonalną, znacznie kosztowniejszą. Niezwykle ważne jest uruchomienie w Polsce programu alzheimerowskiego, który łączyłby działania kilku ministerstw. Tu potrzebny jest rozwój systemu ułatwień konsultacyjnych, dziennej pomocy, pomocy psychologicznej, rehabilitacji poznawczej i wsparcia edukacyjno-wytchnieniowego dla opiekunów. To niezwykle złożony problem, wymagający właściwie natychmiastowych decyzji i działań. Problemem w Polsce pozostaje też jakość opieki szpitalnej nad osobami w zaawansowanej starości. Badania dowodzą, że aż 30 proc. hospitalizowanych pacjentów powyżej 85. roku życia wypisywanych jest ze szpitala w stanie gorszym, niż byli przyjmowani.

A jeżeli chorzy wymagają rehabilitacji?

Pobyty szpitalne opłacane są ryczałtem. W sytuacji zredukowanej wyceny procesu diagnostycznego otępienia, nasuwa się potrzeba skrócenia pobytu w szpitalu i przyjęcie następnego chorego. To z kolei w żaden sposób nie odpowiada na potrzeby chorych, którzy wymagają czasem kilkunastu dni na dojście do siebie po zabiegu operacyjnym. Oni właśnie potrzebują rehabilitacji , której brakuje. Opisane niedostatki odpowiadają też za drastyczny spadek liczby właściwie diagnozowanych i leczonych pacjentów z otępieniem. W raporcie NIK z 2017 wykazano, iż pomimo wyższych sum za leczenie osób starszych, tylko 3 proc. seniorów ma badaną pamięć. Mam wrażenie, że ze świadomości decydentów i mapy świadczeń znika ta grupa osób. Trzeba badać te osoby, u których proces rozwoju degeneracji neuronalnej można znacząco opóźnić i trzeba to robić już w wieku ok. 55 lat. To idealny czas, gdy można wykryć pewne problemy z uczeniem się oraz osłabieniem pamięci świeżej i im zaradzić. Teraz prowadzimy przez Fundację Pamięć i Pomoc w Katowicach finansowany przez miasto program, który anonimowo pozwala zbadać stan naszej pamięci. Będąc mieszkańcem Katowic, wystarczy wysłać SMS o treści BADANIE pod numer 509 023 394 i do dwóch dni oczekiwać telefonu od psychologa, który poda termin i godzinę przeprowadzenia telefonicznego testu pamięci. Zwróci uwagę na ewentualne problemy i poda adres specjalisty przyjmującego w ramach NFZ w razie potwierdzenia osłabionej pamięci. To po to, by wygrać wspomniane sześć lat. Lecząc odpowiednio wcześnie cukrzycę, nadciśnienie, nadwagę jesteśmy w stanie znacznie spowolnić ich starzenie się.

Co zrobić, by jak najdłużej być sprawnym?

To podstawowe pytanie w czasach, gdy żyjemy coraz dłużej. Z niego rodzi się kolejne - jak żyć, by pozostać jak najdłużej samodzielnym. Trzeba zmodyfikować wiedzę o własnym zdrowiu, nie lekceważyć utrzymywania przez całe życie aktywności i modyfikować to, ile i jak jemy, by nie przyspieszać starzenia dietą. Choć mówimy o potrzebie ruchu i prawidłowym odżywianiu, nadal słabo te zalecenia przekuwamy w czyn. Kontrola nadmiaru stresów, utrzymanie edukacji przez czas, kiedy umiemy się uczyć, trening poznawczy mózgu oparty o czytanie, realizowanie swojego hobby, eliminacja w szczególności palenia tytoniu i otyłości, pomagają w przesunięciu chorób przewlekłych mózgu na późną starość. Opisana profilaktyka i wreszcie leki, jakimi coraz skuteczniej przedłużamy sprawność mózgu, są w stanie przedłużyć i utrzymać samodzielność o około sześć lat, nawet gdy mamy rozpoznane wczesne otępienie. Te sześć lat samodzielności we własnym domu to dla chorych wręcz epoka. Są także istotne z ekonomicznego punkty widzenia. Średni miesięczny koszt opieki w specjalistycznej placówce opiekuńczej wynosi około 3-4 tys. złotych. W sumie przez te sześć lat daje to niemal ćwierć miliona złotych. Można te pieniądze spożytkować zupełnie inaczej.

Agata Pustułka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.