
Sąd skazał na karę grzywny prezesa i prokurenta firmy, która uruchomiła w 2016 roku myjnię cystern kolejowych. Mieszkańcy żalili się na potworny smród, a zakład szybko zamknięto, kiedy okazało się, że nie ma wszystkich niezbędnych pozwoleń.
Sprawa myjni cystern kolejowych w częstochowskiej dzielnicy Raków znalazła swój epilog w sądzie. Sąd Rejonowy w Częstochowie skazał prezesa zarządu i prokurenta spółki na kary po 100 stawek grzywny, przy przyjęciu, że wysokość jednej stawki wynosi 100 zł (10000 zł).
Była to jedna z najgłośniejszych spraw dotyczących zanieczyszczenia środowiska w Częstochowie w ostatnich latach. Od początku 2016 roku do Urzędu Miasta Częstochowy wpływały liczne skargi dotyczące zanieczyszczenia powietrza w rejonie ulic Mochnackiego, Rejtana i Sieroszewskiego, które skutkowały dolegliwościami zdrowotnymi w postaci bólu głowy, wymiotów i omdleń. Szczególnie podatne na wpływ zapachu były dzieci i osoby starsze.
W dalszej części:
- Co ustalił wydział ochrony środowiska
- Co było efektem kontroli w 2016
- Co orzekli prokuratorzy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień