Clinton - Trump, bez przełomu [wideo]

Czytaj dalej
Fot. David Goldman
Wojciech Rogacin

Clinton - Trump, bez przełomu [wideo]

Wojciech Rogacin

Pierwsza telewizyjna debata Hillary Clinton z Donaldem Trumpem nie wyłoniła wyraźnego zwycięzcy. Wskazywano na lekką przewagę Clinton.

Pierwsza z trzech debat kandydatów na prezydenta USA nie wyłoniła głównego faworyta. Lepiej wypadła Hillary Clinton, ale jeśli wygrała debatę, to nieznacznie.

Półtorej godziny trwała pierwsza debata prezydencka pomiędzy kandydatką demokratów Hillary Clinton a republikaninem Donaldem Trumpem. Setki ludzi na hali Hofstra University na Long Island oraz miliony przed telewizorami (mówiło się, że debatę obejrzy 100 mln Amerykanów) były świadkami wyrównanego starcia. Ostatecznie lepiej wypadła Clinton, która punktowała rywala w kwestii podatków, spraw rasowych oraz w polityce zagranicznej.

Eksperci komentowali, że kandydaci umocnili poparcie w swoich elektoratach, nie zdobyli jednak nowych głosów.


Wideo: D. Trump: Jesteśmy krajem trzeciego świata. H.Clinton: Byłoby inaczej, gdybyś płacił podatki

źródło: US CBS/x-news

Prowadzący debatę dziennikarz NBC Lester Holt rozpoczął od pytania o to, jak kandydaci zamierzają sprzyjać tworzeniu nowych miejsc pracy. I tu początkowo przewagę uzyskał Trump, który opowiadał, że miejsca pracy są przenoszone z Ameryki do Meksyku. Atakował Clinton, że jako sekretarz stanu nie zmieniła niekorzystnych umów handlowych USA, przez co firmom amerykańskim bardziej opłaca się tworzyć miejsca pracy za granicą niż u siebie.

Hillary Clinton próbowała przejąć inicjatywę podczas dyskusji o podatkach. Wspominała, iż Trump nie ujawnił swego zeznania podatkowego. - Zrobię to, jak się skończy audyt w mojej korporacji. A audyt mam na okrągło - mówił.

Lester Holt ripostował, że może ujawnić zeznania nawet w trakcie trwania audytu.

- Jeśli Hillary ujawni 30 tys. mejli ze swojej skrzynki, wtedy ja pokażę zeznanie podatkowe - odpowiadał Trump. I było to właściwie jedyne jego odwołanie do niewygodnej dla Hillary kwestii ukrywania tego, że podczas pełnienia funkcji sekretarza stanu z prywatnej skrzynki wysyłała mejle zawierające tajne informacje państwowe.

Po 20 minutach Clinton zaczęła przejmować inicjatywę. Najpierw zadała cios wizerunkowi Trumpa jako biznesmena, przypominając, że sześciokrotnie bankrutował i wielu pracowników jego firm budowlanych nie otrzymało zapłaty.

Na dobre Clinton przeszła do ataku podczas dyskusji o problemach rasowych. - Donald rozpoczął karierę od bycia oskarżonym w 1973 r. o zachowania rasistowskie - mówiła.

Kandydaci różnili się w kwestiach sposobów zapobiegania przemocy na tle rasowym. - Trzeba zaprowadzić prawo i porządek - mówił Trump, przekonując, że należy wzmocnić uprawnienia policji, gdyż mniejszości etniczne żyją w dzielnicach, które często są piekłem.

Clinton przekonywała, że należy prowadzić programy na rzecz integracji społecznej.


Wideo: D. Trump: Ujawnię swoje sprawozdania podatkowe, jeśli Hillary Clinton ujawni swoje usunięte maile

źródło: US CBS/x-news

Wtedy doszło do wypowiedzi, która pewnie zostanie zapamiętana. Trump oskarżył Clinton, że nie pojechała w miejsca ostatnich strzelanin na tle rasowym. - Myślę, że Donald krytykuje mnie za to, że przygotowywałam się do debaty. Tak, przygotowywałam się. I wiesz, do czego jeszcze jestem przygotowana? Jestem gotowa, by być prezydentem - te słowa wywołały aplauz widowni.

Według prowadzonych na żywo sondaży podczas dyskusji o kwestiach rasowych większość widzów nie zgadzała się z Trumpem, a wzrosła ich akceptacja dla słów Clinton.

Debata przebiegała bez większych emocji i spięć. Wyjątkiem były takie sytuacje jak dyskusja o bezpieczeństwie, kiedy Clinton rozpoczęła od przypomnienia wypowiedzi Trumpa, w których chwalił Putina.

- Byłam zszokowana, kiedy usłyszałam, że on zaprasza Władimira Putina do hakerstwa przeciw Amerykanom - mówiła Clinton.

Zarzucała, że Trump publicznie chwalił Putina.

Republikanin odpowiadał, że ma poparcie 200 admirałów i ta liczba rośnie. Oskarżył administrację Obamy, że wystawiła Amerykę zagranicznym hakerom jako cel ataku i nie zrobiła nic, by temu zapobiec.

Potem było coraz słabiej, zwłaszcza kiedy dyskusja zeszła na sprawy bezpieczeństwa. Clinton przewyższała rywala wiedzą i zrozumieniem spraw międzynarodowych. I punktowała go, kiedy ten twierdził, że Obama wyprowadził wojska z Iraku, a w to miejsce weszło Państwo Islamskie. - To George W. Bush ustalił datę wyjścia wojsk USA z Iraku - mówiła.

Przypomniała, że Trump popierał interwencję w Iraku. - Nieprawda, nieprawda - odpowiadał Trump.


Wideo: D. Trump: ISIS by nie powstało, gdyby w Iraku zostali nasi żołnierze lub gdybyśmy zabrali stamtąd ropę

źródło: US CBS/x-news

Trump w tej części był słabszy od Clinton. Raz mówił, że NATO powinno wysłać wojska do Iraku i zgotować ISIS piekło. Potem zarzucał, że członkowie NATO nie płacą za ochronę, jaką Ameryka daje ich krajom.

Na koniec Holt zapytał oboje kandydatów, czy uszanują wynik wyborów, jeśli je przegrają. - Jestem za demokracją - odpowiedziała Clinton. - Ale proszę o poparcie, bo wierzę, że mogę poprawić jakość życia zwykłych Amerykanów.

Trump odparł, że zgodzi się z wynikiem wyborów.

- A jeśli Hillary wygra? - dopytywał prowadzący. - Będę ją całkowicie wspierał - odparł Trump.

Autor: Wojciech Rogacin

Wojciech Rogacin

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.