Były radny z Bydgoszczy, skazany za znęcanie się nad żoną, składa kolejny wniosek o odroczenie kary

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Wojciech Mąka

Były radny z Bydgoszczy, skazany za znęcanie się nad żoną, składa kolejny wniosek o odroczenie kary

Wojciech Mąka

Były bydgoski radny PiS Rafał P. złożył do sądu w Bydgoszczy wniosek o odroczenie kary dwóch lat bezwzględnego pozbawiania wolności za znęcanie się nad żoną. Mimo wyroku, były polityk nie jest za kratkami od pół roku. Zasłania się chorobą matki i swoją.

To była głośna sprawa i zanosi się na to, że jeszcze niezbyt prędko ucichnie. Rafał P. skazany m.in. na dwa lata pozbawiania wolności, wyraźnie nie chce iść do więzienia. Przypomnijmy, że wyrok zapadł w 2020 roku. Po procesie pełnomocnik poszkodowanej uznał, że wymiar kary jest rażąco niski. Oboje z Karoliną Piasecką, mającą status oskarżyciela posiłkowego, domagali się dla Rafała P. przymusowego leczenia psychiatrycznego.

Rafał P. odwołał się od tego wyroku, ale bez skutku.

Wolny do początku czerwca? Nie do końca...

W marcu br. rozpoznawszy pierwszy wniosek, Sąd Rejonowy zdecydował, że Rafał P. ma iść do więzienia. Rafał P. prośbę o odroczenie wyroku uzasadniał koniecznością opieki nad chorą matką.

- Wniosek trafił do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Sąd Okręgowy zajmował się w ubiegłym roku postępowaniem z apelacji, w którym już zapadł wyrok - mówi sędzia Krzysztof Dadełło, rzecznik prasowy SO w Bydgoszczy.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uchylił postanowienie Sądu Rejonowego i zezwolił na odroczenie więzienia - na początek czerwca. Były radny jednak wciąż nie jest za kratami, bo złożył kolejny wniosek. Tym razem powołuje się już nie tylko na stan zdrowia matki, ale także na swój. Rafał P. chce odroczenia kary na rok. Może się okazać jednak, że biegły sądowy uzna, że faktycznie były polityk jest chory, a wtedy - pozwalają na to przepisy - może nie trafić do więzienia nawet przez kilka lat. 

Sąd Rejonowy zajmie się wnioskiem o odroczenie kary w drugiej połowie lipca.

Nie tylko za kraty

Przypomnijmy, że oprócz niepodlegającej zawieszeniu kary więzienia Rafał P., winny fizycznego, psychicznego i ekonomicznego znęcania się nad żoną, musi zapłacić 75 tys. zł nawiązki. Przez pięć lat ma też zakaz zbliżania się do ofiary na odległość mniejszą niż 50 metrów. Do zapłaty są też koszty sądowe - 4 tys. zł.

Nagrania grozy

Historia zaczynała się w podbydgoskim Łochowie, stała się głośna w 2017 roku. To wtedy Karolina P. poinformowała o przemocy domowej, której była ofiarą. W 2018 roku, kiedy w bydgoskim sądzie rozpoczął się proces, opowiadała o życiu z P.

Rafał P. wszczynał awantury, wulgarnie lżył i groził jej śmiercią. Uderzał ją, kopał i szarpał, blokował żonie dostęp do finansów. W akcie oskarżenia byłego polityka znalazło się też m.in. zakłócanie miru domowego, niszczenie kart SIM do telefonu i nękanie.

Podczas procesu odtworzono nagrane przez ofiarę dialogi z domu P. Wywarły olbrzymie wrażenie.

- Wypierd..., jest już za późno - słychać w nagraniu. Następuje krzyk: - Ała, dlaczego mnie uderzyłeś?!
- Nie uderzyłem cię.
- Pchnąłeś mnie.
- No to cię pchnąłem, bo mnie wkurwi... (...) - Przepraszam! - słychać głos kobiety. - Nie, kur... mać, teraz spierd...! - słychać odgłosy przypominające uderzenia oraz płacz kobiety.
- Nie drzyj mi się - mówi mężczyzna. „(...) Zamknij się. Zamknij się, kur...! (...) Ciszej masz mówić, bo wszyscy słyszą i nie mam zamiaru wszystkich budzić, peda...! Wypierda... z tego domu. (...) nikt cię, kur... nie bije. Dopiero cię zacznę bić. Wypierda...!

Rafał P. jako winną rozpadu małżeństwa wskazywał swoja żonę.

Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.