Bydgoszczanie mają Serce w podróży. Jadą rowerami wokół Islandii na pomoc choremu Dawidowi z Torunia

Czytaj dalej
Fot. Nadesłane
Dorota Witt

Bydgoszczanie mają Serce w podróży. Jadą rowerami wokół Islandii na pomoc choremu Dawidowi z Torunia

Dorota Witt

Dwaj przyjaciele, bydgoszczanie: Patryk Szmyt i Mateusz Bejfus są w trakcie wyprawy rowerowej wokół Islandii. Mierzą się z silnym wiatrem, nocują w namiocie, uczą się pokory, przyglądając się siłom natury. Polska i bydgoska flaga, które zabrali ze sobą, powiewała już przed aktywnym wulkanem Fagradalsfjall, kraterem Kerio, gejzerami Strokkur oraz wodospadem Gullfoss.

Zobacz wideo: Będzie wakacyjny boom? Polacy stęsknieni za podróżami.

Rowerowa wyprawa bydgoszczan wokół wyspy: pokonanie wymagającej trasy, która mierzy 1500 km w trzy tygodnie to wielkie sportowe wyzwanie, a flaga w barwach Bydgoszczy powiewająca na tle aktywnego wulkanu robi wrażenie. Ale nadrzędnym celem nie jest ani promocja miasta, ani ich samych. Chodzi o pomoc ciężko choremu chłopcu z Torunia. A w pomaganiu bydgoszczanom pomóc możemy wszyscy, nie ruszając się z kanapy. O tym, jak, można przeczytać w dalszej części tekstu.

Najpierw Zakopane, teraz Islandia. Bydgoscy rowerzyści jeżdżą, by pomagać

Przygotowania do tej wyprawy oficjalnie trwały już od listopada zeszłego roku, ale tak naprawdę przyjaciele budowali formę już
od zeszłego lata. Patryk Szmyt, wojskowy, Mateusz Bejfus, student wychowania fizycznego, biegacz, a z nimi brat Mateusza, Łukasz, technik weterynarii, pokonali wtedy rowerami trasę z Bydgoszczy do Zakopanego. Zbierali w ten sposób pieniądze na leczenie Aleksandry Rutkowskiej, która uległa wypadki komunikacyjnemu (zginęła w nim jej mama) i ma przerwany rdzeń kręgowy. W akcji Kilometry dla Oli udało się zebrać ponad 2 tys. zł.

Koronawirus nie zatrzymał bydgoszczan

Patryk i Mateusz zaplanowali wyprawę wokół Islandii. Od początku wiadomo było, że z uwagi na pandemię nie będzie łatwo.

- Skupiliśmy się na dokładnej analizie warunków, jakie musimy spełniać żeby dostać się na Islandię - mówi Mateusz Bejfus. - Tego, że będzie to utrudnione, obawialiśmy się najbardziej. Każdy z nas posiadał inna przepustkę na wyspę: Patryk zgromadził spory stosik makulatury w postaci najróżniejszych dokumentów tłumaczonych na język angielski, ponieważ przeszedł w Polsce Covid 19, a ja byłem szczepiony tydzień przed wylotem, co z automatu dawało gwarancje sukcesu. Dokumenty, które kompletowaliśmy według szczegółowych wskazówek zwalniały nas z odbywania pięciodniowej kwarantanny.

A to było bardzo ważne, bo gdyby rowerzyści zostali uziemieni na kilka dni po przylocie, nie zdołaliby osiągnąć zamierzonego celu - nie zdążyliby objechać wyspy do końca urlopu. Wyprawa trwa już drugi tydzień. Przyjaciele mają do pokonania niemal tyle kilomterów co podczas pierwszej akcji - na trasie z Bydgoszczy do Zakopanego, ale trasa wokół wysypy jest o wiele bardziej wymagająca - jest pod górkę i wietrznie. Bydgoszczanie przejechali już kilkaset kilometrów.

ZOBACZ: Serce w podróży na Facebooku

Motywacją dla bydgoszczan jest frajda ze zwiedzania Islandii z perspektywy rowerowego siodełka. Mateusz i Patryk poruszają się główną drogą nr 1 prowadzącą wokół wyspy. - Wspólnie ustaliśmy mapę kluczowych miejsc, które musimy zobaczyć - mówi Mateusz.

Bydgoska flaga na tle aktywnego wulkanu

Choć na miejscu przyjaciele szybko przekonali się, że muszą odrobić przyspieszoną lekcję pokory przed siłami natury, niektóre punkty z tej listy są już odhaczone. - Odwiedziliśmy aktywny wulkan Fagradalsfjall, następnie udaliśmy się stolicy Islandii, Reykjaviku. Potem za cel postawiliśmy sobie zobaczenie złotego kręgu - w niedalekiej odległości od siebie mogliśmy podziwiać krater Kerio, gejzery Strokkur oraz wodospad Gullfoss - mówi Mateusz Bejfus. - Przed nami jeszcze niejedno ciekawe miejsce do zopbaczenia, m.in., wrak samolotu Dakota C-117 iPlaża Reynisfjara (czarna plaża). Największe wrażenie robi na nas niezmiennie siła natury, tu ingerencja człowieka jest znikoma. Uczy nas to pokory i szacunku do żywiołów.

Bydgoszczanie nocują na Islandii pod gołym niebem

Początek wyprawy rowerzyści realizowali zgodnie z planem - do momentu, w którym pojawiły się pierwsze problemy: usterki. Największym zmartwieniem była urwana przerzutka, ale udało się opanować sytuację. - Aktualnie kolejnym problemem jest silny wiatr, wiejący z prędkością 40km/h w przeciwnym kierunku do naszej jazdy, co sprawia, że poruszać możemy się tylko prowadząc rowery - opowiada Mateusz. - Dziennie staramy się jeździć oczywiście jak najwięcej, nasze plany na bieżąco weryfikują panujące warunki.

Na Islandii można bez przeszkód nocować pod gołym niebem, rozbić namiot w pobliżu drogi publicznej. Bydgoszczanie z takich okazji korzystają. - Cześć noclegów organizujemy spontanicznie, tam, gdzie się akurat znajdujemy. Staramy się wybierać miejsca nieco osłonięte od wiatru i w miarę płaskie. Podczas drogi korzystaliśmy już z dwóch pól namiotowych.

Dawid ma pięć lat. Choruje na mukowiscydozę. Mieszka z rodzicami w Toruniu, a jego największym szczęściem jest to, że może chodzić do przedszkola, takiego zwykłego. Choć, gdy złapie infekcję albo wyląduje w szpitalu, nie chodzi na zajęcia przez kilka tygodni z rzędu.

- Rehabilitacja, leki, wyjazdy do specjalistów i bardzo drogie, specjalistyczne urządzenia potrzebne, by uwolnić płuca Dawidka od gęstej wydzieliny, która tworzy się w każdej minucie - właśnie na to potrzebujemy pieniędzy - mówi Katarzyna Gnat, mama chłopca. - Nie liczę już, ile godzin dziennie spędzamy na inhalacjach, podawaniu leków. Czasem zastanawiam się, czy zdążymy w ogóle wyjść na spacer. Ale Dawid dzielnie walczy z tą nieuleczalna chorobą. Szukamy wsparcia, gdzie się da. Patryk i Mateusz znaleźli nas jednak sami, usłyszeli o chorobie Dawidka od wspólnych znajomych z pracy. Byliśmy zaskoczeni, jak szybko udało im się wszystko zorganizować. Bardzo im dziękujemy i kibicujemy ich wyprawie.

Bydgoszczanie chcą zebrać 15 tys. zł na leczenie małego Dawida z Torunia. Chłopiec choruje na mukowiscydozę.

Jak pomóc Dawidowi z Torunia choremu na mukowiscydozę?

Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.