Bydgoszcz wystawia rachunek za reformę edukacji i chce ubiegać się o zwrot kosztów

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Małgorzata Pieczyńska

Bydgoszcz wystawia rachunek za reformę edukacji i chce ubiegać się o zwrot kosztów

Małgorzata Pieczyńska

Bydgoszcz, wraz z miastami zrzeszonymi w Unii Metropolii Polskich, chce w sądzie dochodzić roszczeń od Skarbu Państwa i ubiegać się o zwrot kosztów związanych z reformą edukacji. Tylko latach 2017-2018 miasto wydało na ten cel ok. 6,4 mln zł. Ale na tym nie koniec wydatków.

- Największe koszty - prawie 4,2 mln zł ponieśliśmy w 2017 r., czyli w pierwszym roku wdrażania reformy edukacji - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - Przygotowywane przez miasto dokumenty wymagane do wszczęcia postępowania o zwrot kosztów dotyczą obecnie właśnie wydatków poniesionych w 2017 r. Łącznie koszty nakładów rzeczowych są znacznie większe, bo w 2018 r. wydaliśmy na ten cel ponad 2,2 mln zł, a w tym roku planujemy wydatki rzędu 1 mln 933 tys. zł.

Jak podkreśla ratusz, reforma edukacji wymusiła wiele zmian organizacyjnych, które skutkowały koniecznością wygospodarowania przez miasto dodatkowych środków finansowych. Tylko w 2017 r. samo doposażenie placówek w sprzęt szkolny (ławki i krzesła), sprzęt komputerowy, tablice multimedialne oraz doposażenie pracowni chemicznych, fizycznych, geograficznych, technicznych oraz biologicznych kosztowało wtedy ponad 1,1 mln zł. Sporo pieniędzy, bo ponad 1,3 mln zł wydano też na zakup pomocy dydaktycznych dla szkół podstawowych, z kolei adaptacja pomieszczeń szkolnych do nowych potrzeb uczniów stanowiła wydatek blisko 1,5 mln zł. Do tego trzeba dodać jeszcze koszty uzupełnienia księgozbioru bibliotek szkolnych umożliwiających realizację podstawy programowej 8-letniej szkoły podstawowej (ponad 145,5 tys. zł), doposażenia stołówek szkolnych (blisko10 tys. zł) i archiwizacji dokumentacji likwidowanych szkół (95, 2 tys.).

Ratusz podkreśla, że w środki otrzymane z MEN w 2017 roku nie były wystarczające.

- Ogółem wyniosły 639 tys. 853 zł - mówi Marta Stachowiak. - Dotyczyły tylko doposażenia świetlic szkolnych w sprzęt i pomoce dydaktyczne 117 tys. 27 zł, doposażenia pomieszczeń do nauki - 170 tys. zł i remontów sanitariatów 352 tys. 826 zł. Niestety, pieniądze zapewnione przez rząd stanowiły jedynie 15 proc. rzeczywistych kosztów wdrożenia reformy w 2017 r. w ramach 0,4 proc. rezerwy oświatowej.

Jak podaje ratusz, w II etapie przystosowania szkół do potrzeb 8-letniej szkoły podstawowej, czyli w 2018 r. miasto wydało ponad 2,2 mln zł . Tym razem w ramach finansowania skutków reformy edukacji, MEN przekazało Bydgoszczy kwotę 265 tys. 566 zł na doposażenie świetlic i sal dydaktycznych w sprzęt szkolny oraz doposażenie w pomoce dydaktyczne sal przedmiotowych.

- Ta kwota stanowi z kolei 12 proc. kosztów reformy poniesionych przez miasto w 2018 r. - mówi Marta Stachowiak. - Tymczasem tylko na doposażenia placówek w sprzęt szkolny (ławki, krzesła), zakup pomocy dydaktycznych do sal przedmiotowych w szkołach podstawowych oraz klas edukacji wczesnoszkolnej w budynkach przekształconych gimnazjów wydaliśmy 707.774,53 zł. Adaptacja pomieszczeń szkolnych na dodatkowe sale lekcyjne, remonty sal dydaktycznych, świetlic szkolnych, toalet, bibliotek i kuchni szkolnych pochłonęły 955.958,50 zł. Do tego trzeba doliczyć zakup pieczęci i usług przeprowadzki dwóch szkół do innych budynków szkolnych, co kosztowało 79.921,09 zł. Miasto poniosło też wydatki na doposażenia stołówek szkolnych w kwocie 65.445,70 zł, natomiast budowa trzech placów zabaw przy trzech szkołach podstawowych to był wydatek rzędu 394.000 zł.

Ratusz dodaje też, że w tym roku na wdrażanie reformy planuje wydać 1.933.000 zł.

Tymczasem Marek Gralik, kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty, mówi: - Każdy, kto jest niezadowolony może składać pozwy do sądu i takie prawo ma też miasto Bydgoszcz. Sąd rozpatrzy, czy pozew jest zasadny. Dodam tylko, że środki, jakie samorządy dostały na wdrażanie reformy były zawarte w subwencji oświatowej i rezerwie 0,4 proc. części oświatowej subwencji ogólnej i w moim przekonaniu były one wystarczające.

Dodajmy, że oprócz Bydgoszczy, o zwrot kosztów reformy edukacji zamierzają wystąpić też inne miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich, w tym m.in., Gdańsk, Poznań i Warszawa.

Małgorzata Pieczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.