
Starszy mężczyzna ze Skawiny zabierał suchy chleb w altanach na odpady i zanosił na targ ludziom hodującym zwierzęta. Gdy przy śmietniku zastała go policja dostał dwa mandaty jednocześnie.
Starszy mieszkaniec Skawiny Jan Anuszkiewicz zagląda do wiat śmietnikowych. Nie grzebie w odpadach, zbiera chleb zostawiany przez mieszkańców. Czasem kawałki chleba są w reklamówkach powieszone przy kontenerach, a innym razem kromki rozrzucone przy śmietniku. 76-letni pan Jan nie szuka tam chleba z głodu.
- Zbieram i zanoszę na targ, oddaję ludziom, którzy hodują zwierzęta lub kury. Suchy chleb daję najczęściej pani, od której kupuję mleko - mówi nam Jan Anuszkiewicz.
Taki miał plan też 14 marca. Najpierw był na cmentarzu na grobie córki, następnie poszedł do kościoła, żeby odmówić koronkę do Miłosierdzia Bożego. Potem chciał jeszcze pozbierać pozostawiony przy śmietnikach chleb. Wszedł do wiaty śmietnikowej, a gdy wychodził, natknął się na skawińskich policjantów.
Czytaj więcej:
- Jeden z mężczyzn handlujących na skawińskim targowisku zgłosił problem. Co powiedział?
- Jan Anuszkiewicz od nas dowiedział się, jaki to wybryk mu zarzucają policjanci i bardzo się zdziwił...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień