
W kraju brakuje motorniczych. W Bydgoszczy sytuacja na razie jest pod kontrolą, ale problem może się pojawić, gdy tramwaje wrócą na górny taras. Potrzeby będą jeszcze większe, gdy za dwa lata uruchomiona zostanie linia tramwajowa na ul. Kujawskiej.
Na Śląsku i w Poznaniu miejskie przedsiębiorstwa komunikacyjne ratują się jak mogą. Niektórzy, szukając rozwiązań organizują szkolenia w dwóch zawodach. Po ich ukończeniu kandydaci mają uprawnienia do prowadzenia tramwaju i autobusu. W zależności od potrzeb, takie osoby mogą być potem delegowane na linie tramwajowe lub autobusowe.
Dwa różne światy
W Bydgoszczy jakiś czas temu próbowano wdrożyć ten model, ale się nie sprawdził. - Praca w zawodzie motorniczego i kierowcy autobusu to dwa różne światy - mówi Andrzej Wadyński, prezes MZK w Bydgoszczy. - Prowadzenie 18-metrowego autobusu różni się bowiem od kierowania tramwajem, więc z takiego rozwiązania zrezygnowaliśmy.
Praca w zawodzie motorniczego i kierowcy autobusu to dwa różne światy
Jak podkreśla prezes MZK, co roku firma w porozumieniu z Powiatowym Urzędem Pracy organizuje kurs na motorniczych. - Osobom, które w nim uczestniczą, pokrywane są koszty kursu. Jest jednak jeden warunek.
Ile można zarobić? Przeczytaj dalszą część artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień