Anonim nie pomógł. Nadal nie wiadomo, kto strzelał do kotki Ellen na bydgoskim Miedzyniu
Do Lecznicy Weterynaryjnej FILA , gdzie trafiła kotka Ellen, postrzelona niedawno z wiatrówki na bydgoskim Miedzyniu, wpłynął donos. W liście, ktoś podał nazwisko i adres osoby, która rzekomo strzelała do zwierzęcia. - Natychmiast przekazaliśmy ten anonim policji - mówi Marta Bitowt, asystentka lekarza weterynarii w FILI, inspektor ds. ochrony zwierząt z Pogotowia dla Zwierząt.
O tragedii 1,5-rocznej kotki Ellen, która dostała trzy śruty, pisaliśmy 22 września br. Ta informacja poruszyła opinię publiczną. Zwierzę cudem przeżyło, ale bardzo cierpiało. Jego właściciele państwo Natalia i Grzegorz złożyli zawiadomienie w komisariacie na Błoniu. Początkowo policja, ze względów operacyjnych, nie podawała żadnych szczegółów.
- Anonim podobnej treści wpłynął także do nas i to zanim ktoś wysłał list do lecznicy - przyznaje podkom. Lidia Kowalska z KWP w Bydgoszczy. - Sprawdziliśmy ten sygnał, lecz zgromadzony materiał dowodowy nie pozwolił na postawienie komukolwiek zarzutu. Nadal prowadzimy czynności w sprawie o znęcania się nad zwierzęciem. Ewentualnych świadków prosimy o kontakt.
Policja nie potwierdza też informacji jakoby wcześniej na Miedzyniu, ktoś strzelał do zwierząt. - Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń w tej sprawie - mówi podkom. Lidia Kowalska.
Za taki czyn, zgodnie z art. 35 punkt 1a Ustawy o ochronie zwierząt grozi do 3 lat więzienia.
Tymczasem kotka Ellen wraca do zdrowia. - Czuje się już lepiej. Rany prawie się zagoiły, ale wciąż lekarze weterynarii nie zdecydowali, czy będą wyciągać śrut, czy nie - mówi pan Grzegorz. - Jest jednak inny problem. Ellen wciąż boi się wychodzić z domu.
To zwierzęta, które mają bardzo dobrą pamięć, nawet lepszą niż psy
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień