Oskarżony o napad na brata

Czytaj dalej
Fot. Fot. Malgorzata Genca / Polska Press
Marcin Koziestański

Oskarżony o napad na brata

Marcin Koziestański

Henryk F. spod Zamościa stanie wkrótce przed sądem. Śledczy zarzucili mu, że zaplanował brutalny napad na własnego brata. Razem z trojgiem innych przestępców ukradli mu jedynie 100 zł.

Do Sądu Okręgowego w Zamościu w połowie sierpnia trafił akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu Henrykowi F. i jego znajomym.

- Ale to mężczyzna był pomysłodawcą rozboju na własnym bracie. Do zdarzenia doszło 22 lutego br. w miejscowości Wolica Brzozowa Kolonia - informuje Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Właśnie wtedy wieczorem do domu 51-letniego Józefa F. wtargnęło dwóch zamaskowanych napastników.

Napadnięty mężczyzna od wielu lat mieszkał samotnie w domu jednorodzinnym w podzamojskiej wsi. Dlatego, gdy „odwiedzili” go nieproszeni goście, Józefowi F. nie miał kto pomóc. Napastnicy poszukiwali pieniędzy i kosztowności. Gdy poszkodowany nie chciał wyjawić, gdzie trzyma oszczędności, stali się bardzo brutalni.

Z ustaleń śledczych wynika, że zaczęli z całej siły uderzać starszego mężczyznę metalowym szpadlem i drewnianym klocem. Bili go i kopali tak długo, aż 51-latek zalał się krwią i stracił przytomność.

Napastnicy nie znaleźli jednak kosztowności. Z domu Józefa F. wyszli jedynie z kwotą nieco ponad 100 zł i dwoma starymi telefonami komórkowymi, wartymi łącznie ok. 700 złotych.

Gdy napadnięty odzyskał przytomność, zadzwonił po policję. Sprawą zajęli się mundurowi z Zamościa. W krótkim czasie udało im się ustalić dwóch sprawców rozboju.

- Rozbójnikami okazali się dwaj mieszkańcy Szczebrzeszyna w wieku 47 i 20 lat - mówiła podinsp. Joanna Kopeć, oficer prasowy zamojskiej policji.

Sprawą zajęli się również prokuratorzy. Ustalili, że obu mężczyzn o pomoc poprosiła 24-letnia zamościanka, która w chwili napadu stała „na czatach”. Dalsze ustalenia były jeszcze ciekawsze. Okazało się bowiem, że 24-letnią kobietę o pomoc w napadzie poprosił brat poszkodowanego, czyli Henryk F. To on, według śledczych, był pomysłodawcą całego zajścia.

Henryk F. nakłonił do zorganizowania napadu swoją 24-letnią znajomą, która z kolei o pomoc poprosiła swojego 20-letniego kolegę. Ten na włam do domu Józefa F. wziął ze sobą niebezpieczne narzędzia i... własnego ojca.

Cała czwórka usłyszała zarzuty i trafiła za kraty. - W tymczasowym areszcie przestępcy czekają na rozpoczęcie procesu - wyjaśnia Bartosz Wójcik.

Ojcu i synowi, którzy zadawali ciosy, grozi nawet kara 15 lat pozbawienia wolności. Brat poszkodowanego i jego młoda koleżanka za kratami mogą spędzić o 3 lata mniej.

Marcin Koziestański

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.