Myszków. Kłopoty byłego naczelnika

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Bartłomiej Romanek

Myszków. Kłopoty byłego naczelnika

Bartłomiej Romanek

Jarosław W., były naczelnik lublinieckiego starostwa, po naszej publikacji usłyszał nowe zarzuty. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.

Jarosław W., były naczelnik Wydziału Geodezji w lublinieckim Starostwie Powiatowym, który ma na swoim koncie już trzy wyroki skazujące (w tym dwa prawomocne), usłyszał kolejny zarzut. To efekt publikacji „Dziennika Zachodniego”, który jako pierwszy ustalił, że firma Jarosława W. wygrała przetarg na usługi geodezyjne w Myszkowie, mimo że mężczyzna był już wcześniej karany i nie powinien startować do przetargu.

Firma Jarosława W. wiosną podczas przetargu została wybrana jako wykonawca usług geodezyjnych na ulicach Batalionów Chłopskich i Nierada w Myszkowie. Prace geodezyjne, na które Urząd Miasta miał przeznaczyć nieco ponad 20 tysięcy zł, miały poprzedzać remont tych ulic. O tym, że Jarosław W. był wcześniej skazany, burmistrz Włodzimierz Żak dowiedział się od nas. Natychmiast unieważnił procedurę, a o całej sprawie zawiadomił prokuraturę. Podczas postępowania przetargowego Jarosław W. złożył bowiem oświadczenie, że nie był w przeszłości karany. - Przez jego postępowanie straciliśmy pięć miesięcy i rozpoczniemy inwestycję z dużym opóźnieniem - mówi Włodzimierz Żak, burmistrz Myszkowa, który został przesłuchany w tej sprawie.

Prokuratura szybko postawiła Jarosławowi W. zarzut złożenia nierzetelnego oświadczenia, mającego istotny wpływ na otrzymanie zamówienia publicznego, za co grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. - Jarosław W. przyznał się do winy. Tłumaczył, że nie zdawał sobie sprawy, że jego karalność uniemożliwia mu udział w przetargu - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

Problemy Jarosława W. rozpoczęły się już kilka lat temu. Jako naczelnik Jarosław W. zataił w oświadczeniach majątkowych za lata 2008-2010 fakt prowadzenia działalności gospodarczej, za co również został skazany.

Mężczyzna próbował ominąć przepisy ustawy antykorupcyjnej, rejestrując firmy świadczące usługi geodezyjne najpierw na swoją matkę, a później teściową. W rzeczywistości miał sam przyjmować i realizować zlecenia, pobierając za to wynagrodzenie.

Oskarżony w okresach, kiedy składał oświadczenia majątkowe, był naczelnikiem Wydziału Geodezji i Kartografii, Gospodarki Mieniem, później Gospodarowania Nieruchomościami Skarbu Państwa i Gospodarki Mieniem. Pełniąc takie funkcje był upoważniony, decyzjami starosty, do wydawania decyzji administracyjnych w jego imieniu.

Zgodnie z ustawą, osoby, które wydają takie decyzje, nie mogą prowadzić działalności gospodarczej, zarówno na własny rachunek, jak i wspólnie z innymi osobami, a także zarządzać taką działalnością czy być choćby być jej pełnomocnikiem.

Sprawę podzielono na dwa procesy. Pierwszy z nich dotyczył zatajenia informacji o działalności w oświadczeniach majątkowych, drugi - fałszowania dokumentacji (Jarosławowi W. postawiono 116 zarzutów, tylko w niewielkiej liczbie został on od nich uniewinniony). W obu sprawach skazano go łącznie na 2 lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Trzeci wyrok zapadł w sprawie przekroczenia uprawnień. Jarosław W. w czasie śledztwa został zawieszony w prawach naczelnika, a mimo to wydawał decyzje. Sąd najpierw go uniewinnił, ale prokuratura wystąpiła o skuteczną kasację. Sąd Rejonowy w Lublińcu uznał go winnym przekroczenia uprawnień. Mężczyzna został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata, 5 tys. zł grzywny i 5-letni zakaz sprawowania funkcji kierowniczych w organach administracji publicznej. Wkrótce odbędzie się apelacja. Niewykluczone, że równie szybko rozpocznie się czwarty proces, bo jak udało się nam dowiedzieć, nowy akt oskarżenia jest już prawie gotowy. (wsp. akc)

Bartłomiej Romanek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.