Aleksander Król

Metrowy wie co dobre, czyli skręt na Instagramie urzędu nie wzrusza

Zdjęcie nadesłane przez rodziców/Instagram artysty Fot. Zdjęcie nadesłane przez rodziców/Instagram artysty Zdjęcie nadesłane przez rodziców/Instagram artysty
Aleksander Król

Czy zwolennik palenia marihuany powinien prowadzić warsztaty z młodzieżą w Domu Kultury Boguszowice? - Pan wyszedł z ,,dziennikarskiego ścierwa” - odpowiada nam sam zainteresowany, raper Metrowy. - Zbadam sprawę, jestem zaskoczony - mówi prezydent Rybnika, Piotr Kuczera.

Znany rybnicki raper „Metrowy” prowadzi z dzieciakami warsztaty w Domu Kultury w Boguszowicach. Zarówno w tej placówce, jak i w Urzędzie Miasta Rybnika, specjalnie nie przejmują się faktem, że po zajęciach zauroczeni idolem nastolatkowie zajrzą na instagrama artysty, gdzie pełno zdjęć „Metrowego” z jointami, marihuaną i hasztagiem „gibon” ( skręt z marihuany - red.).

Zapraszamy na #koncert #rapandrollsbejbe #party #reggae #hiphop #rock #zielonaliniametra #diil4life #diilgangfamily #rasta

Post udostępniony przez Bartosz 'Metrowy' Medyński (@metrowyofficial)

Specyficzny instruktor młodzieży budzi jednak niepokój mieszkańców, którzy - gdy tylko w internecie pojawiła się informacja o jego warsztatach, zadzwonili do naszej redakcji z informacją, że w social mediach jawnie promuje palenie trawki. Gdy spotykamy się z Bartoszem “Metrowym” Medyńskim i pytamy go o promocję palenia marihuany na instagramie, rzuca naszemu dziennikarzowi, że wyszedł z “dziennikarskiego ścierwa”.

Przekonuje, że dzieci mają w internecie dostęp do „totalnie bestialskich rzeczy” i nie powinno się zamiatać problemu pod dywan, tylko powinno się o nim rozmawiać. A gdy zauważamy, że on na swoim instagramie nie przestrzega młodzieży przed narkotykami, tylko je promuje, rzuca, że utrzymuje się z biznesu konopnego od 10 lat. Że medyczna gandzia wchodzi, a my jesteśmy „zapieczeni”.

Raper tłumaczy nam, że gdy dzieci mają 14 lat, to najprawdopodobniej ktoś im już zaproponował na Pekinie, Chabrowej lub centrum jakiegoś dopalacza, albo coś innego, pili już alkohol widzieli już pornografię (...) A gdy pokazujemy mu jego własne zdjęcia z instagrama z jointami i mętnym spojrzeniem, zmienia temat.

Gdy pytamy w Urzędzie Miasta Rybnika, czy nie obawiają się, że 14-letnie dzieciaki z boguszowickiego, „trudnego” osiedla nauczą się od Metrowego nie tego, co trzeba - śpiewania, czy tworzenia klipów, tylko zobaczą te wszystkie jego jointy, umywają ręce.

- Za bezpośrednią koordynację pracy Metrowego odpowiada Stowarzyszenie 17, które w ramach ogłoszonego konkursu przez dom kultury realizuje projekt „Podwórko Boguszowice” a współpraca z artystą jest jedną z inicjatyw tego działania - informuje Agnieszka Skupień, asystent prezydenta Rybnika. - Dom kultury z uwagą przygląda się trwającym w ramach projektu działaniom oraz przekazywanym informacjom - przekonuje.

Izabela Karwot, dyrektor Domu Kultury w Boguszowicach też odsyła nas do Stowarzyszenia 17, które wymyśliło projekt.

- Dla mnie Metrowy to osoba, która pewnych rzeczy dotknęła w życiu. I dla mnie to jest danie mu szansy - mówi Izabela Karwot. - Nie ma żadnego promowania marihuany. To była pierwsza nasza rozmowa - nie ma niczego, co jest niezgodne z prawem. To jest instytucja publiczna, tu przychodzi młodzież. On jako artysta jest poproszony, by pokazał, jak tworzy klipy, jak tworzy muzykę - mówi Karwot.

Tłumaczy, że kontrowersyjny raper nie jest sam z dziećmi na zajęciach.

- Przysłuchuję się temu, co tutaj się dzieje. Obserwuję to, co robią, bo bardzo mi zależy na uruchomieniu młodzieży i nic w tej kwestii (narkotyków - red. ) absolutnie nie pada - przekonuje Karwot. - Nie chcemy mu przykładać łatki, którą kiedyś miał. On chce zrobić coś dobrego - mówi Karwot.

Niestety artysta sam przylepia sobie łatki i nie sprawia wrażenia, jakby chciał powiedzieć, że przeszłość była głupia. Grzegorz Głupczyk, prezes Stowarzyszenia „17-tka”, potwierdza, że na filmie, który Metrowy zdążył stworzyć z nastoletnimi uczestnikami warsztatów, a który oburzył mieszkańców, były... liście konopi indyjskich.

- Może nietaktem było to, że się to w tym filmie pojawiło. To był trochę nietakt z mojej strony, Ja to upubliczniłem, ale nie traktowałem tych elementów jako próby namawiania do legalizacji czy popularyzacji marihuany tylko jako symbol i element kultury. Ten zielony liść funkcjonuje jako symbol rapu i muzyki hip-hopowej - przekonuje Głubczyk.

Dodaje, że film został usunięty, ale że doszły go sygnały, że odbiór społeczny tego materiału był negatywny.

- Ja jestem świadomy wcześniejszych różnych sytuacji i konfliktów Bartka z prawem związanych w gruncie rzeczy z narkotykami, z marihuaną. On nawet miał epizod trochę więzienny. Ja z nim bezpośrednio rozmawiałem i umówiliśmy się, że kwestie marihuany czy legalizacji się nie pojawiają - dodaje.

Wymyślony przez prezesa „17-tki” projekt będzie kontynuowany, bo jak mówi nam Głubczyk właśnie opiera się na dwóch artystach Metrowym i Grubsonie i opiewa na 7 tys. złotych. Dla instruktorów w tym Metrowego przeznaczono łącznie 3 tys. zł. Po naszych interwencjach, Izabela Karwot zaznacza, że artysta musi wyczyścić “wszystkie jointy i całą marihuanę ze swojego instagrama”.

- Jeśli jemu zależy na pracy z tą młodzieżą. Jeśli tego nie zrobi, to koniec. Odsunę go od projektu - mówi Karwot.

Nasza redakcja poinformowała o wszystkim prezydenta Rybnika, Piotra Kuczerę.

- Zbadam sprawę, jestem zaskoczony - stwierdził.

Aleksander Król

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.